27 kwietnia 2018

ShinyBox | Spring Time | Drogeria Natura | Kwiecień 2018

Kwietniowy ShinyBox Spring Time razem z Drogerią Natura mają pomóc nam obudzić się na wiosnę! Szata graficzna jest przepiękna! Pudełeczko wyprzedało się w mgnieniu oka i nie jest już dostępne. Przed wysyłką ShinyBox mocno zachęcał do zakupu i podpowiedzi dotyczące zawartości były niesamowicie kuszące. Po otrzymaniu box-ów przez klientki, opinie są kontrowersyjne. Jak myślicie, dlaczego? Jeżeli jesteście ciekawi zawartości to zapraszam do pozostania ze mną :)
Szampon Vitality & Shine NAOBAY 100 ml (ok. 50,00 zł za 100 ml) - organiczny oraz wegański szampon, który zawiera w sobie białko ryżowe i aloes. Nie posiada siarczanów i silikonów. Zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego i ma certyfikat ECOCERT. 

Cieszę się niesamowicie, że ShinyBox wprowadza małymi kroczkami produkty naturalne do swoich pudełeczek. W poprzednim miesiącu były takie kosmetyki i tym razem również one się pojawiły. Szampon z wielką przyjemnością zużyję. Wiecie, że markę NAOBAY poznałam dzięki ShinyBox? :)
Ten produkt otrzymały tylko te klientki, których kwietniowy box jest przynajmniej drugim w ramach jednej i tej samej subskrypcji lub aktywnego pakietu. 
Maska do twarzy w płachcie BRAZILIAN MUD SHEET MASQUE 7th Heaven (ok. 11,00 zł za sztukę) - tkanina ma ściśle przylegać do skóry, aby optymalizować dostarczanie składników i pozostawiać skórę odświeżoną i odżywioną.

W box-ie można było trafić różne maski. Dead Sea Sheet Masque lub Brazilian Mud Sheet Masque. Mi trafiła się ta druga, czyli błotna maska nawilżająca z materiału bambusowego. Ma za zadanie oczyszczać, odblokowywać pory oraz stymulować skórę poprzez minerały brazylijskie, błoto oraz magnez. 
Naturalna woda różana w spray'u Beauty Marrakech 50 ml (7,20 zł za 50 ml) - odżywia i pielęgnuje. Tonizuje, łagodzi, regeneruje. Dodatkowo, koi podrażnienia i zaczerwienienia. Wzmacnia naczynka krwionośne i zwiększa elastyczność skóry.

Kolejny naturalny produkt, który już jest u mnie w użyciu. Przepięknie pachnie i odświeża. Cieszę się, że woda różana znalazła się w box-ie, ale szkoda że pojemność jest taka malutka. Brakowało mi tego produktu w codziennej pielęgnacji. Marki totalnie nie znam. :)
Pomadka Fashion Color Shine & Care Lipstick nr 202 Natural, KOBO (13,49 zł za sztukę) - łączy w sobie błyszczyk oraz pomadkę. Nadaje delikatny połysk i pielęgnuje. Zawiera masło Shea oraz witaminę E.

W pudełeczku można było trafić różne kolory tych pomadek, mi trafił się odcień 202 Natural i w zasadzie to jest piękny! Marka KOBO w box-ach ShinyBox to fantastyczny pomysł, ponieważ markę znam i bardzo lubię. Po zapowiedziach spodziewałam się nowości Kobo Professional i szkoda, że taka nowość nie znalazła się w pudełku. Myślę, że nie tylko ja liczyłam na to. :)
Lakier hybrydowy Color IT nr 1110, Silcare (11,99 zł za 6 g) - nie osłabia płytki paznokcia, usuwa się acetonem lub płynem do hybryd. Lakier dobrze utrzymuje się na paznokciach, a kolor jest intensywny i nie matowieje.

Pierwszy raz lakier hybrydowy w kwietniowym box-ie ShinyBox! W pudełku również można było trafić różne kolory produktu. Wiele osób oczekiwało na ten moment i jestem pewna, że ShinyBox wziął to pod uwagę. Jedynym problemem może być kwestia tego, że są jednak osoby, które nie posiadają lamp i nie stosują manicure hybrydowego. Dla mnie super opcja, chyba czas wyjąć swoją lampę, bo już dawno nie miałam na sobie hybryd. :)
Ochronna pomadka do ust Lip Sun Protection SPF 15 Bloc (24,00 zł za sztukę) - zapewnia silne nawilżenie i ochronę ust przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym UVB.

Produkt wymienny z tuszem do rzęs marki So Chic. Wolałabym tusz do rzęs, ale balsamem do ust nie pogardzę, gdyż to one kończą mi się najszybciej. Krótki termin ważności jest minusem, pomimo iż stosuję codziennie takie produkty i pod makijaż ust i na noc to nie wiem, czy dam radę go zużyć w tak szybkim tempie. 
Baton z żurawiną i malinami, w polewie jogurtowej SmartFood (5,99 zł za sztukę) - wysokobiałkowy: 35% białek, 28% węglowodanów oraz 11% tłuszczów. 

Możecie się śmiać, ale najlepsze produkty w box-ach ShinyBox dla mnie to batony. Tylko jedzenie mi w głowie! Wielu osobom nie odpowiada taki produkt w kosmetycznych box-ach, ale przecież jako dodatek taki baton powinien być jak najbardziej ok. Pasowałby mi kolejny baton Foods by Ann, ale rozumiem, że innym już Ania się znudziła. :D Tym smakołykiem też nie pogardzę! ;p
PRÓBKA - Aksamitna kuracja do ciała intensywnie regenerująca skórę BIAŁY JELEŃ
ULOTKI - Maroko Sklep oraz 7th Heaven
Podsumowując, pierwszy raz od jakiegoś czasu wszystkie produkty mi się przydadzą. Nie mam na co narzekać, dosłownie. Jedynym minusem mogą być pojemności produktów, np. szamponu czy wody różanej i krótki termin ważności balsamu do ust. :) Jeszcze nigdy tak nie miałam, aby od razu po otwarciu pudełeczka wypróbować większość produktów. Byłam ich po prostu ciekawa, zwłaszcza wody różanej, pomadki i szamponu. Czytałam wiele opinii osób, które były zawiedzione tą edycją. W zasadzie to zastanawiam się, czy nie chodzi im tutaj właśnie o wartość pudełeczka, która tylko minimalnie przewyższyła kwotę zakupu tym razem (nie licząc w tym szamponu, który był dodawany tylko dla subskrybentek). I co ważne, pudełko nie było tym razem wypełnione po brzegi.
Jestem ciekawa co Wy sądzicie na temat kwietniowego ShinyBox-a? Dajcie znać!
_______
Bądź ze mną na FanPage oraz Instagram-ie @brylantina ! <3

17 kwietnia 2018

Wiosenne Spotkanie Blogerek | Białystok | Relacja

To już czwarte spotkanie organizowane wspólnie z Asią, z bloga Nienałtowska Blog, której zabrakło na powyższym zdjęciu! Asia, gdzie się schowałaś? :( Wiosenne Spotkanie Blogerek odbyło się 14 kwietnia 2018 r na Podlasiu, a dokładnie w Białymstoku. Tym razem, było to nietypowe spotkanie, ponieważ dołączyły do nas Instablogerki, prowadzące fantastyczne profile na Instagram-ie! :)
Całe wydarzenie działo się w Kawiarni Bistro - Miodosytnia, na ul. Sienkiewicza 26. Odwiedzając Białystok, jeszcze nigdy nie jadłam tak dobrego jedzenia, dlatego jeżeli będziecie mieć okazję to polecam Wam odwiedzić kawiarnię. Niesamowicie klimatyczne miejsce, szerokie menu, miła obsługa, a co najważniejsze, składniki danych potraw można ustalać z obsługą, jeżeli nie tolerujemy glutenu, itd.
Na spotkaniu nie zabrakło rozmów na temat blogowania, kosmetyków, ale również pospolitych tematów o życiu. Wydarzenie dobiegło końca, nim zdążyłam się obejrzeć. Pozostawiam Was ze zdjęciami :)
W Wiosennym Spotkaniu Blogerek uczestniczyło razem 11 blogerek oraz instablogerek:
1. Natalia: www.elfnaczi.pl
2. Patrycja: www.gabrysiowamama.pl
3. Kasia: www.instagram.com/kasia.love
4. Iwona: www.siejeteje.blogspot.com 
5. Paulina: www.lifeinpictures.pl
6. Patrycja: www.szmaratka.pl
7.  Agnieszka: www.agnieszka-jozwowska.pl
8. Ewelina: www.blogolady.pl
9. Ania: www.instagram.pl/nieopierzona 
10. Asia: www.nienaltowskablog.pl
11. i ja :D

Dziękujemy z całego serduszka wszystkim dziewczynom za przybycie! Miło było Was poznać i mamy nadzieję, że do zobaczenia kolejnym razem! :)


Na Wiosennym Spotkaniu Blogerek nie zabrakło akcji charytatywnej! Weronika jest świeżo upieczoną mamą oraz cierpi na wadę kończyny dolnej (wrodzony niedorozwój kości udowej i strzałkowej). Szansą Weroniki na zachowanie sprawności jest amputacja nogi powyżej kolana, a w związku z tym, zakup protezy, do której potrzebne są przeogromne koszta. Aby wspomóc Weronikę, udało uzbierać się dwie torby korków. :) Jeżeli również chcecie wspomóc, podsyłam link: KLIK

Na koniec przedstawiam Wam wspaniałych patronów Wiosennego Spotkania Blogerek, którymi zostali: HEAN, Mohani, Chic Chiq oraz Republika Mydła! :) Dziękujemy również Państwu!
MOHANI - puder ryżowy, mydło siarkowe oraz bambusowa szczoteczka do zębów. Marka MOHANI jeszcze nigdy mnie nie zawiodła i zauważyłam, że dziewczyny na spotkaniu były zachwycone tymi produktami. U mnie czarne mydełko sprawdziło się rewelacyjnie, jestem ciekawa czy nie zawiodę się również na siarkowym. :)
HEAN - puder brązujący do twarzy i ciała z olejkiem różanym, maskara Luxury Long Lashes z odżywką BAICAPIL, metaliczna pomadka w płynie GLAM METAL, cukrowy peeling oraz nawilżający, elixir do ust. Myślę, że marki Hean nie trzeba przedstawiać. Produkty znam i mogę Wam zdradzić, że puder brązujący ma przecudowny różany zapach. :) Przez pewien czas sięgałam po niego na co dzień, teraz czekam do lata! Będą opinie!
Chic Chiq - maseczka Chocolat oraz a la Rose. Z tą marką mam styczność po raz pierwszy i patrząc na opinie oraz zdjęcia innych dziewczyn jestem niezwykle ciekawa jak produkty sprawdzą się u mnie. :)
Republika Mydła - naturalne mydełko Mint Revolution, które pachnie obłędnie! Jest ono typowo nawilżające i myślę, że tego na ten moment potrzebuję :)

 Dziękujemy i do zobaczenia! <3
___________
Bądź ze mną na FanPage oraz Instagram-ie @brylantina ! <3

07 kwietnia 2018

Kokosowelove z Palmer's | Coconut Oil

Kokosowelove z Palmer's rozpoczęło się u mnie już dawno, dawno temu. Palmer's kojarzy się zdecydowanie z produktami na bazie masła kakaowego, ale jak się okazuje w asortymencie mamy również produkty z masłem shea, czy właśnie z olejkiem kokosowym. Olejek kokosowy odżywia, nawilża i wygładza, a również działa antybakteryjnie. Chciałabym Wam przedstawić kilka produktów z tym składnikiem, które zdecydowanie są warte uwagi.

Moja miłość do nawilżającego balsamu do ciała z olejkiem kokosowym trwa już dłuższy czas! Nawet nie przyznaję Wam się, które już opakowanie zużyłam. To co mnie oczarowało, to zapach. Produkt pachnie niesamowicie kokosem i nie jest on mdły w żaden sposób. Balsam dobrze nawilża i nie pozostawia żadnego tłustego filmu na skórze. Sprawia, że skóra jest miękka i przyjemna w dotyku. Do delikatnie suchej skóry sprawdzi się idealnie, ale już z mocno przesuszoną skórą raczej sobie nie poradzi. :)
Kuracja proteinowa do włosów na bazie olejku kokosowego to coś, co musi wypróbować każdy na swoich włosach. Po pierwsze, ta maska pachnie obłędnie. Totalny kokos, który sprawia, że włosy pachną jeszcze długo po umyciu. Intensywnie nawilża, wygładza i sprawia, że włosy stają się sypkie i przede wszystkim prezentują się zdrowo. Nie wiem jak produkt sprawdziłby się przy mocno zniszczonych włosach. Ja nie ukrywam, że mam zdrowe włosy i nie potrzebują zbyt intensywnej regeneracji. Jedyne co, to zostawiłam trochę maski na później i tego nie polecam, ponieważ po jakimś czasie maska zmienia swój zapach i już nie pachnie mocno kokosem. 
Na sam koniec wisienka na torcie, czyli mój nawilżający balsam do ust z olejkiem kokosowym. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem uzależniona od produktów do ust. Przed snem nie mogę zasnąć, gdy nie użyję czegoś nawilżającego na usta - totalna obsesja. Palmer's pomaga mi w utrzymaniu porządku na ustach, gdyż nie lubię popękanych ust. Nie poradzi on sobie jednak z ekstremalnym wysuszeniem. Dla mnie to bardziej dodatek do pielęgnacji. Co lepsze, ten balsam jest niesamowicie słodki. Na szczęście, powstrzymuję się przed zlizywaniem go z moich ust! <3
Ważną kwestią jest to, że produkt idealnie sunie po ustach, gdyż szybko rozpuszcza się pod wpływem ciepła. Nie noszę go w torebce, gdyż stosuję go tylko i wyłącznie na noc, przed snem. Obawiam się jednak, że mógłby za bardzo stopnieć w wakacyjne upały. Lepiej tego nie próbować!
Podsumowując, nie ukrywam, że te produkty niesamowicie przekonały mnie do marki Palmer's. Pachną obłędnie, że chce się więcej i więcej. Nie jest to dla mnie drażniący kokos. Mi odpowiada. Co do balsamu, zużyłam już kilka opakowań i wciąż wracam... Polecam powąchać balsam przy stoisku Palmer's, aby po prostu przekonać się, czy ten zapach nie będzie dla Was za słodki. Co do działania, nie mam żadnych zastrzeżeń. Co prawda, nie nawilży ekstremalnie wysuszonej skóry i jedna maska nie pomoże zniszczonym włosom, ale na moje potrzeby jest ok, zwłaszcza jeśli chodzi o zapach kokosa. :)
________________
Bądź ze mną na FanPage oraz Instagram-ie @brylantina ! <3