18 września 2016

Relacja z pożegnania wakacji 2016, czyli Spotkanie Blogerek z Podlasia

Piękny, słoneczny, wrześniowy weekend spędziłam bardzo przyjemnie. Co prawda nie skorzystałam z morza, plażowania, czy tam jeziora, ale spędziłam czas z wyjątkowymi osobami. Pożegnanie wakacji 2016, czyli Spotkanie Blogerek z Podlasia. Organizatorkami były: Asia oraz Emilka. Dziękuję serdecznie Wam za zaproszenie! <3 

Na zdjęciu po prawej Emilka, a po lewej Asia. 

Naszemu spotkaniu towarzyszył szczytny cel. Przez długi czas zbierałam nakrętki dla Milenki, która choruje na mózgowe porażenie dziecięce. Razem z dziewczynami uzbierałyśmy ich na prawdę dużą ilość :) Jeżeli ktoś chciałby pomóc to zapraszam na stronę po więcej informacji KLIK<3
____________________
Warto wspomnieć, iż spotkanie odbywało się w Białymstoku, a dokładniej w Restauracji Ilios oferującej kuchnię śródziemnomorską. Gdy będziecie odwiedzać piękną stolicę podlasia, koniecznie musicie wpaść tam na dłużej i zobaczyć na własne oczy, jaki jest klimat i wystrój wnętrza. Ja dzisiaj dam Wam tylko mały przedsmak tych atrakcji.







Na samym początku każda z nas otrzymała przypinkę od NUVISION, na której widniało moje imię, a przede wszystkim ten klimat kończących się wakacji. <3 Dzięki im, nie pomyliłam imion żadnej z nowo poznanych dziewczyn.
Plotki, ploteczki, śmieszki i opowiadania. Jak to dziewczyny, czyli kosmetyki, uroda, porady, ale nie tylko! Uwielbiam takie spotkania. Czas mijał błyskawicznie, całość rozpoczęła się o 11:30, a nim się obejrzałam już była 16:00! Magiczną chwilą były bukiety róż, które otrzymałyśmy od FloraQueen.
Nie zabrakło również wymianki kosmetycznej oraz wspólnych zdjęć. Poniżej na zdjęciu przedstawiam Wam uczestniczki spotkania od prawej: w niebieskiej spódniczce Ewa, a za nią Emilia, organizatorka wspaniałego spotkania. Po lewej z pięknym ombre Kamila, kolejno o wyjątkowym imieniu Bogna, ooo i ktoś tu się za Bogną schował! A na końcu Ja! Zdjęcie robiła Asia, która najbardziej zaangażowała się w fotografowanie całego wydarzenia. ;)


Za Bogną schowała się kolejna Emilia, zdecydowanie musicie ją poznać, dlatego wstawiam zdjęcie poniżej! Towarzyszyła mi w drodze do Białegostoku, gdyż wyruszyła z Warszawy, a ja dosiadłam się w Czyżewie. Trochę błądziłyśmy, ale udało nam się trafić na miejsce spotkania! <3


Kochane organizatorki spotkania, Emilka i Asia oznajmiały, iż na spotkaniu nie przewidują upominków i z taką myślą jechałam. To nawet nie było najważniejsze, gdyż uwielbiam poznawać nowe osoby, zwłaszcza takie, które zajmują się tym co ja, blogowaniem. Mimo wszystko, niespodzianka była, gdyż dziewczyny zorganizowały małe prezenciki.


Niedługo przedstawię szczegółowo upominki ze Spotkania Blogerek z Podlasia!
________________________________
Patroni spotkania
_____________________________
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie ! <3

11 września 2016

Moje zastosowanie cieni do powiek Maybelline Color Tattoo 24h

Maybelline Color Tattoo 24h cienie do powiek o numerach: czerń (60-Timeless Black), beż (93-Creme De Nude) oraz fiolet (15-Endless Purple).
Posiadam w swoim kuferku wersje podstawowe oraz tą matową, czyli Creamy Mattes. Te produkty można kochać lub nienawidzić. Wiele osób marudzi, iż cienie zbierają się w załamaniu, są ciężkie, rozmazują się, wysychają i inne wady, meh-y, gwizdy, czy co tam jeszcze...
Dla Timeless Black oraz Creme De Nude znalazłam całkowicie inne zastosowanie, niż cienie do powiek. Za to Endless Purple idealnie sprawdza mi się w fioletowych makijażach, gdzie podbicie fioletu jest magiczne. Przy tym muszę zaznaczyć, że mój pierwszy Endless Purple był otwarty ponad rok i leżał sobie zawalając kuferek, po otworzeniu nie zauważyłam żadnego zaschnięcia produktu. Był nadal kremowy, tylko trochę stracił na konsystencji.
Na powyższym zdjęciu można idealnie dostrzec to "wydłubywanie" produktu. Niestety, jeżeli chcemy użyć tych Color Tatto jako cieni do powiek to pędzelek się nie sprawdzi. Tylko palce pozwolą na ładne rozprowadzenie produktu, co jest dosyć męczące, gdyż otwór jest na tyle płytki i mały, że posiadając długie paznokcie możemy pomarzyć o wydobyciu czegokolwiek ;)
Pigmentacja cieni do powiek jest taka, o jakiej niektóre z nas śniły długi czas.
Odcień Endless Purple jak już wspomniałam, pozwala mi pięknie podbić inne cienie w kolorach fioletu, nawet te delikatne. Tutaj muszę zdecydowanie zaznaczyć to, iż cienie użyte solo mogą zbierać się w załamaniu powieki. Co innego, jeżeli dokładnie przypudrujemy je sypkimi, prasowanymi cieniami.
Odcień Creme De Nude to mój ulubieniec. To najlepsza baza pod cienie jaką mogłam sobie wymarzyć. Pięknie zakrywa wszelkie żyłki, cienie na powiekach. Przypudrowana jasnym pudrem, cieniem przed nałożeniem innych sypkich, prasowanych cieni nie roluje się, nie zbiera się w załamaniu. Trwałość? Szczerze? Dla mnie jest najlepsza. Makijaż oczu zostaje na swoim miejscu przez całą noc, dzień.
Nie rozumiem, dlaczego tak wiele osób narzeka na ten odcień. Każdy powinien go mieć w swojej kosmetyczce, jeżeli nadal nie znalazł swojej niezawodnej bazy pod cienie.
Ostatni odcień, Timeless Black nauczył mnie malować kreski na powiekach. Kupiłam go z myślą przyciemniania zewnętrznych kącików oczu, ale nie byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała go jako eyeliner. Używam pędzelka Hakuro H85, który również bardzo dobrze sprawdza się przy makijażu brwi. Kremowa konsystencja, a przede wszystkim pigmentacja sprawia, że namalowanie kreski staje się przyjemnością. Co najważniejsze, trwałość. Kremowy cień pod postacią kreski zastyga i trzyma się bez zarzutu. Spróbujcie, jeżeli nie udało Wam się namalować kreski innym eyeliner-em, gdyż chodzą plotki, że od 30 września w Rossmann-ie będą promocje -49% na kosmetyki do makijażu. Ktoś potwierdzi informację? :) W sklepach internetowych można je zakupić już za około 9zł!
------------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie ! <3