25 czerwca 2017

-III Edycja Konferencji Meet Beauty 2017 oraz Targi Beauty Days-

Cześć!
Dzisiaj post wyjątkowy, bo o III Edycji Konferencji Meet Beauty połączonej z Targami Beauty Days, która odbyła się w Ptak Warsaw Expo ponad miesiąc temu 20-21 maja w Nadarzynie. Jest co opowiadać. Ja miałam okazję być na Konferencji Meet Beauty po raz trzeci i mam porównanie z poprzednimi edycjami, które również były świetnie przygotowane. Jeżeli nie wiecie czym jest Meet Beauty, bądź po prostu chcecie poznać moją relację to zapraszam do dalszego czytania. <3

Konferencja Meet Beauty skierowana jest do największych blogerów oraz vlogerów urodowych. Jest to wydarzenie, dzięki któremu blogerzy mogą zaczerpnąć cząstkę wiedzy na temat "blogowania", ale również mogą uczestniczyć w cudownych warsztatach z kategorii Beauty. Ponadto, jest to świetna okazja do zawierania nowych znajomości, wymiany własnych doświadczeń oraz osobistych rozmów z markami kosmetycznymi. 
Zapraszam do poczytania relacji z I Edycji [KLIK] oraz II Edycji [KLIK] Meet Beauty na moim blogu.
Warto opowiedzieć sam początek przygody związanej z III Edycją Meet Beauty. Wstałam wcześnie rano, totalnie wcześnie, gdyż miałam plan, aby zdążyć na autobus, który odjeżdżał o 8:00 z Dworca Centralnego. Nie uwierzycie, ale byłam już o 7:30 na Dworcu, aby odebrać Kobiecomanię i udać się w stronę autobusu. Otóż, mieszkająca od 4 lat w Warszawie studentka nie wiedziała jak ma dojechać do Nadarzyna, a bardziej którym wyjściem wyjść w podziemiach na Dworcu Centralnym. W zasadzie to wiedziałam, ale coś mnie podkusiło, że dla pewności zapytałam Pana, który naprzeciwko danego wyjścia pracował. No cóż, to był błąd, gdyż pokierował nas całkowicie w inną stronę. Nie wiem, czy specjalnie, czy dla jaj, czy po prostu coś mu się pomyliło... Szukałyśmy, błądziłyśmy i tak oto trafiłyśmy na Kapryska i Avida Dollars. :D Dziewczyny będą do końca życia pamiętać najdłuższą trasę na przystanek autobusowy. Nic nie mówcie. Kobiecomania odpaliła swoją nawigację i prowadziła nas, prowadziła, aż trafiłyśmy do Centrum. Oh jeah. Zawsze marzyłam o przejściu tylu kilometrów ze spływającym make up-em. Wystarczyło nadzwyczajnie nie słuchać owego Pana i wbić na górę prosto na przystanek. I tak oto nie zdążyłyśmy na autobus, który odjechał o 8:00, a kolejny był dopiero o 9:00. Cały plan poszedł... No.

Teraz najlepsze. Tłumy na przystanku. Jeden autobus i myśl, że do 10:00 to ja czekać już nie będę. Wyścig sprawił, że nawet siedziałam w zatłoczonym autobusie. :D Co prawda, z wygadanym Panem, który opowiadał o tym ile razy w miesiącu chodzi do kosmetyczki, czy fryzjerki. Bomba. Pozdrawiam dziewczyny, które to widziały. :D
Dojechałam! Udało mi się nawet poznać w trakcie Agusiak747 oraz LadyAggu i wiele innych dziewczyn. A! No i spotkałam również Michała z Twoje Źródło Urody! <3 

O 10:00 przywitała nas cudowna Pani Anna Pytkowska z BLOGmedia, która była sprawczynią całego zamieszania. Nie wiem czemu, ale gdy słyszę w głowie słowa Pani Ani: "Witam Was po raz trzeci." to uśmiech sam pojawia się na twarzy. Dziękuję z całego serca za zaproszenie, gdyż bez tego wydarzenia nie poznałabym tylu wspaniałych osób oraz nie zdobyłabym przydatnej wiedzy zarówno w blogowaniu, jak i w aspektach urodowych. <3
Z każdym rokiem, identyfikatory oraz smycze są coraz bardziej urozmaicane. To świetna pamiątka na lata! :) W poprzednich latach, uczestniczyłam w Konferencji pod starą nazwą bloga. Teraz, jest o wiele lepiej, ale nadal brakuje mi "Logo-Pseudonimów" bloggerów, gdyż nie zawsze adres bloga wiąże się z Logo bloga. Jest wiele osób, których kojarzę z nazwy na Instagram-ie, a adres bloga mają całkowicie inny. Mimo wszystko, rozpoznałyśmy się! <3
fot. Alicja Witza Makeup
Na samym początku miałam przyjemność uczestniczyć w wykładzie na temat "Jak przekształcić działalność w Internecie w silną markę osobistą", który prowadziła Ewa Grzelakowska-Kostoglu z Red Lipstick Monster. Ta dziewczyna jest totalnie zakręcona, niesamowicie daje kopa do rozwijania własnego bloga oraz ponad wszystko motywuje do działania. Cieszę się, że była również możliwość zadawania pytań Ewie, to wiele wyjaśniło, w niektórych kwestiach blogowania, m.in. współpracy z firmami, czy radzenia sobie z hejterami.
Po wykładzie, razem z Kobiecomanią i Iloną z Gra o Trend wybrałyśmy się w podróż po Targach Beauty Days. 
Ścianka BANDI informująca o 30 lat na rynku robiła wrażenie. Kto z blogerów pamięta piękną ściankę Indigo z II Edycji Meet Beauty? Mogłabym mieć taką w domu...
Pierwszego dnia Konferencji w strefie Meet Beauty marka Cashmere miała dla nas przygotowanych mnóstwo atrakcji, m. in. mogłyśmy stworzyć makijaż produktami Cashmere. Ja na ten krok się nie zdecydowałam, z takiego względu, iż szkoda było mi zmywać własny makijaż. Ponadto, jak już przysiądę do tworzenia makijażu to jestem pochłonięta na całą godzinę i więcej.
O 12:30 rozpoczęłyśmy warsztaty z marką NeoNail, gdzie poznałam Innowację Nail Art - metodę Aquarelle. Takich warsztatów brakowało mi na poprzednich edycjach Meet Beauty. Cieszyłam się, że były to całkowicie praktyczne warsztaty poświęcone stylizacji paznokci przy użyciu najnowszego produktu NeoNail
Na początku zostały nam przedstawione produkty marki, następnie nasza kochana instruktora pokazała nam krok po kroku trzy zdobienia metodą Aquarelle. Nie ukrywam, że były one przepiękne: wzory róży, pająka oraz motylka prezentowały się fantastycznie. Następnie, działałyśmy my. Szkoda tylko, że ten czas mijał tak szybko. To właśnie te warsztaty, były dla mnie najlepsze.
Kolejno, miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach makijażowych Golden Rose, które prowadziła Karolina Zientek, V-ce Mistrzyni Świata i Mistrzyni Polski w Makijażu 2014! Karolina przedstawiła nam techniki makijażu oka oraz stylizacji brwi, m.in. rozwiała wątpliwości odnośnie aplikowania bazy, blendowania cieni, stylizacji brwi i innych.
Karolina skomponowała dla nas również pudełeczka z jej najlepszymi produktami od Golden Rose
Wierzcie mi, oglądałam ją tylko na YouTube, ale na żywo wygląda przepięknie. Jest tak pozytywną i sympatyczną osobą, że mogłabym jej słuchać i słuchać, a przede wszystkim na nią patrzeć.
Pierwszy dzień, czyli 20 maja upłynął bardzo szybko. Na koniec, spotkaliśmy się wszyscy razem na głównej auli na uroczystym wręczeniu nagród, aby poznać zwycięzców najlepszych blogerek/vlogerek z kategorii Beauty w 2017 roku.

Na poniższym zdjęciu ukazuję Wam Patrycję z bloga Paaatriziaa, która tworzy magiczne stylizacje manicure, a to właśnie ona otrzymała nagrodę najlepszej blogerki w kategorii #Paznokcie!
Nie mogło zabraknąć również najlepszej blogerki w kategorii #Włosy, a została nią Anwen!
Po wręczeniu nagród, udałyśmy się na ostatni autobus do Warszawy, który odjeżdżał o godzinie 17:30. Widok tłumu dziewczyn był przerażający. Przerażający, bo nie wiedziałam, czy się do tego autobusu zmieszczę, a był tylko JEDEN. Możecie wierzyć, bądź nie, ale gdy autobus wjeżdżał na plac, cały tłum zaczął biec. Ja stałam i zastanawiałam się: biec, czy nie biec... Gdybyście tylko widzieli to przerażenie w oczach kierowcy autobusu. Na szczęście, tłum sam mnie poniósł do drzwi autobusu. Taka sytuacja. :D Bez klimatyzacji, ściśnięta jak tic tac dojechałam do Warszawy.
Zapomniałabym napisać o tym, że byłam mega głodna, gdyż na Targach Beauty Days można było tylko zainwestować w fast food-y, typu: frytki, zapiekanki, hot-dogi, na które czekało się bardzo długo. Zatem, po powrocie, razem z Kobiecomanią oraz Makijaż na każdą kieszeń wybrałyśmy się na jedzonko w Warszawie. Na kolejny dzień Konferencji Meet Beauty przygotowałam już własne kanapki. :D
________________________________________________

Rozpoczyna się drugi dzień Konferencji Meet Beauty i już widać zmęczenie na większości twarzach. Jeżeli oglądaliście mnie na InstaStory to mogliście usłyszeć mój głos, zdarty głos. Dlaczego tak? Na Konferencji połączonej z targami Beauty Days było niesamowicie głośno. Tu jakaś muzyka, tutaj głos z warsztatów, tam jakiś pokaz - szaleństwo. Przez to, nie mogłam na spokojnie porozmawiać. Przyznam szczerze, że poprzednia II edycja Meet Beauty pod tym względem była lepsza.

Na początek dnia, wysłuchałyśmy sympatycznej Pani, którą poznałam już na poprzedniej edycji. Jestem zakochana w produktach Palmer's, więc mogłabym słuchać w nieskończoność. Ale! Pani pokazała nam również nową markę Alma K, która zrobiła na mnie dobre wrażenie, ale o tym napiszę Wam jeszcze na blogu.
Nie ukrywam, że jednego dnia na zwiedzanie Targów Beauty Days nam nie wystarczyło. Razem z Marzycielką poszłyśmy na targi chociażby nawet ze względów, że w strefie Meet Beauty nagle zrobiło się pusto i nikogo tam nie było... Stwierdziłyśmy, że może spotkamy kogoś na Targach i przy okazji popatrzymy jakie nowości mają w swoich asortymentach marki.
No cóż, Indigo moją miłością. Wystarczy spojrzeć tylko na ich asortyment i już...jestem w raju! <3

Na stoisku marki Halier miałam możliwość zbadania skóry głowy oraz struktury moich włosów. Miałam wrażenie, że w końcu trafiłam na kompetentną Panią! Wszystko konkretnie i szczegółowo mi opisała oraz przedstawiła metody pielęgnacji moich włosów. 
O 12:00 powędrowałam na Warsztaty marki GOSH COPENHAGEN na temat "Pewność Efektu makijażu - Selfie Look", które prowadziła Anna Mucha, Mistrzyni Polski i Mistrzyni Europy wizażystów 2015.
Nazwałabym to spotkanie wykładem. Pani wykonała przepiękny makijaż, ale nie uznałabym go jako Selfie Look na Instagram-a. Oczekiwałam wskazówek odnośnie trick-ów makijażowych, aby make up prezentował się dobrze w zdjęciach na media społecznościowe oraz blog. Nie dowiedziałam się niczego nowego, niestety. Oczywiście, Pani ukazała totalne podstawy makijażu, a myślę, że blogerki urodowe znają je już wyśmienicie.
Otrzymałyśmy również małe upominki od marki GOSH i tutaj mogę Wam tylko zdradzić, że jestem zachwycona ich podkładem, ale o tym również napiszę Wam na blogu.
Ostatnie warsztaty, w których miałam przyjemność uczestniczyć to warsztaty z marką EyLure London, które prowadziła Anna Wiśniewska. Kolejne, świetne praktyczne warsztaty po marce NeoNail, na których miałyśmy możliwość poćwiczenia przyklejania rzęs. Na początku, marka zaprezentowała nowości oraz ukazała krok po kroku jak aplikować rzęsy oraz jak o nie dbać, aby posłużyły nam długi czas. Następnie, to my, otrzymałyśmy rzęsy, klej oraz lustereczko, aby poćwiczyć na sobie. Podobało mi się, że Pani chodziła po stolikach i doradzała, pokazywała jeszcze raz krok po kroku jak do tego podejść, aby było idealnie. Dziękuję! Teraz jestem o wiele odważniejsza w przyklejaniu kępek oraz pasków rzęs.
Po warsztatach załapałam się totalnie na końcówkę dyskusji Ani Kołomycew, Hani Kępa-Szul oraz Ani Bulwickiej na temat "Od bloga do biznesu", którą prowadziła Ania Pytkowska. 
Miałam wrażenie, że dziewczyny odradzały założenia własnego biznesu, ale z tego co słyszałam, na początku mówiły również o plusach tego przedsięwzięcia. :)
Teraz trochę zdjęć. Znacie Agnieszkę Niedziałek z WWWLOSY.PL? Nie? To musicie koniecznie zajrzeć na jej kanał YouTube oraz bloga. Dziewczyna świetnie zna się na pielęgnacji włosów i cieszę się, że mogłam Cię poznać Agnieszko! Poniżej, spójrzcie tylko na jej włosy! <3

Z tymi dwiema wariatkami spędziłam najwięcej czasu! :)

fot. Meet Beauty
Marzycielko! Na II Edycji Meet Beauty nie udało nam się porozmawiać zbyt długo, ale tym razem nadrobiłyśmy to ponad wszystko! Cieszę się, że miło spędziłam z Tobą czas. To było niesamowite przeżycie i mam nadzieję, że do zobaczenia! <3

fot. Meet Beauty
Tutaj z Gra o Trend oraz Kobiecomanią odpoczywamy i czekamy na warsztaty i wykłady. Ja oczywiście, jak zwykle zaciesz.

fot. Meet Beauty
Nie byłabym sobą, gdybym nie pokazała Wam prześlicznej torby wypchanej po brzegi upominkami od Meet Beauty. Czyż ona nie pasuje do mnie? Mam wrażenie, że dziewczyna ze zdjęcia jest niesamowicie podobna do mnie. :D
I teraz to, co nadal czeka w moim pokoju w torbach na rozpakowanie. Piszę to poważnie. Otrzymałam tak dużą ilość "darów losu", że po prostu nie wiem kiedy Wam to wszystko zrecenzuję. Odnalazłam w tych produktach wiele perełek, o których koniecznie Wam opowiem w przyszłych postach na blogu. Poniżej możecie ujrzeć takie marki jak: Pierre Rene, GOSH, Golden Rose, Bielenda, Jordan, Soraya, Lirene, Cashmere, Palmer's, Eylure London, Alma K, Tołpa, Annabelle Minerals, NeoNail oraz Diagnosis: Mama's, Regital, Gly Skin Care.
Tydzień po Meet Beauty otrzymałam również przesyłkę kurierską, w której były kolejne upominki od BLOGmedia, m.in. marka Eveline, Farmona (Nivelazione), CosNature, czy Sylveco. <3
III Edycja Konferencji Meet Beauty 2017 dobiegła końca. I wiecie co? Pomimo, że trwała ona dwa dni, a nawet trzy, gdyż w piątek odbyła się Gala Beauty Days, na której wystąpiła Edyta Górniak, to minęły one zdecydowanie za szybko. 
Nie byłam w stanie poznać i porozmawiać ze wszystkimi, ale było to dla mnie niesamowite przeżycie, gdy osoby kojarzyły mnie i podchodziły do mnie. Zdarzało się tak, że nadzwyczajnie miałam chwile wzruszenia.
Spędziłam czas z Kobiecomanią, Iloną z Gra o Trend oraz Marzycielką. Poznałam Makijaż na każdą kieszeń - dziękuję Ci za miło spędzony czas po pierwszym dniu Konferencji Meet Beauty, Magdalena Achtelik - rozmowy w autobusie zawsze spoko, Alicja Witza Makeup - powtarzam to milion razy, ale robisz przefantastyczne makijaże, Jaśniutka MakeUp-my porozmawiałyśmy chociaż na sam koniec tej przygody, Magnetic Lips - jesteś mega pozytywną osobą, dlatego koniecznie musimy jeszcze się spotkać i porozmawiać zdecydowanie dłużej!, Paulina Weiher - jakie ona ma cudowne paznokcie!, MoNuSiA, Feeling Fancy, HeyItsAlexK, Wroobela, Karolina Horsi, Aparatkę z Kobiecy Żywioł, Angelikę Grabowską, którą teraz obserwuję non stop, Agusiak747 - na YouTubie nie opuściłam jej żadnego filmu, LadyAggu, DeFacto - teraz będziemy mistrzyniami w przyklejaniu rzęs, Blond Blog na warsztatach z GOSH-a :D, Like a porcelain doll, Różowa Szminka w między czasie zwiedzania targów Beauty Days, Happy Sunny Blog, Sayonaramoose i wiele, wiele innych dziewczyn. A co tu mowa, z którymi spotkałam się kolejny raz. Mogłabym wymieniać i wymieniać. Dziękuję Wam wszystkim! <3 

Dziękuję Meet Beauty za zaproszenie! To była dla mnie niesamowita przygoda po raz trzeci. Mam nadzieję, że za rok spotkamy się ponownie. Ponadto, przesyłam buziaki i ściskam wszystkie osoby, z którymi udało mi się chociażby zamienić kilka słów! <3
Pomimo, że jechałam ściśnięta w autobusie bez klimatyzacji i że byłam głodna przez cały dzień to...nie żałuję, było warto!
Jesteście nie do zastąpienia!
fot. Meet Beauty
---------------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie! <3

10 czerwca 2017

Pielęgnacja twarzy z Ziają - antyoksydacja Jagodami Acai

Witajcie! 
Na samym początku, chciałabym Wam serdecznie podziękować za tak wspaniałą liczbę obserwatorów. Jesteście totalnie nie do zastąpienia! Licznik wyświetleń już osiąga 100 000 tys., co również jest dla mnie konkretną motywacją. Dziękuję Wam z całego serca, że jesteście ze mną. To wszystko dla Was i dzięki Wam. <3
Kilka dni temu zakończyłam kurację antyoksydacyjną z udziałem produktów Ziaja. Jeszcze rok temu byłam sceptycznie nastawiona do owej marki. Nigdy wcześniej nie zdecydowałam się na zakup owych produktów. Przełamałam się, dzięki kompetentnej Pani pracującej w salonie Ziaji, która doradziła mi kurację liśćmi z manuka. To był strzał w dziesiątkę. Byłam niesamowicie zadowolona z produktów. Świetnie oczyszczały i nawilżały, ale to nie o tym tutaj, gdyż teraz podjęłam się pielęgnacji produktami z jagodami acai.

Na stronie producenta możemy otrzymać kompletne informacje na temat tej serii. Jagody Acai robią furorę między innymi ze względu na zawartość substancji odżywczych oraz właściwości antyoksydacyjnych. Antyoksydanty to substancje, które pomagają nam w zachowaniu zdrowia i urody. Łączą się z wolnymi rodnikami, dzięki czemu dezaktywują ich działanie. Poprzez zanieczyszczone środowisko, w którym żyjemy, stres, palenie papierosów i innych, jesteśmy najbardziej narażeni na pojawienie się zmarszczek już w młodym wieku. W ten sposób powstała owa seria, aby zapobiegać starzeniu się skóry i to lubię!
Te dwa produkty, które Wam przedstawiam mają wspomóc nam w walce z efektem Tech-Neck. Tech-Neck to choroba przede wszystkim pokolenia Y i Z, czyli osób korzystających często z telefonów komórkowych, tabletów itd., która objawia się przyspieszonym starzeniem skóry szyi poprzez pochylanie głowy w dół.

Pierwszym produktem jest krem na twarz i szyję odżywczo-regenerujący suchość skóry dla wiotkiej, pozbawionej blasku i wrażliwej cery. Posiada ciężką konsystencję o orzeźwiającym, takim świeżym zapachu. Nie stosowałam kremu na dzień, ponieważ był dla mnie zdecydowanie zbyt tłusty. Postawiłam, iż produkt będzie kuracją na noc i w tym sprawdza się o wiele lepiej. Jest intensywnie nawilżający i powoduje efekt natłuszczonej skóry, totalne nawilżenie. Zero ściągnięcia, zero suchości. Nie przepadam za lepką skórą w ciągu dnia, podczas snu mi to nie przeszkadza, gdyż rano i tak przechodzę do zmywania i pielęgnacji twarzy na nowo. Nie zauważyłam zmniejszenia zmarszczek mimicznych, ale za to świetnie radzi sobie z łagodzeniem podrażnień oraz nawilżeniem.
Kolejnym produktem jest ekspresowe serum do twarzy i szyi wygładzająco-ujędrniające dla skóry wiotkiej, pozbawionej blasku, wrażliwej. Przyznaję się, że odstawiłam pielęgnację szyi na bok, zapominam o niej notorycznie, więcej grzechów nie pamiętam. Ta seria sprawiła, że zaczęłam w dużej mierze zwracać uwagę na pielęgnację szyi. Tak jak podkład kładziemy na twarz i szyję, tak również przyzwyczajmy się, że krem tak samo stosujemy na twarz i szyję!
Serum posiada średnią, kremowo-żelową konsystencję o takim samym zapachu co krem. Jest niezwykle lekkie i wchłania się ekspresowo. Co lepsze, zachowuje się trochę jak baza, co powoduje, że jest idealne pod makijaż.
Po zastosowaniu skóra staje się wygładzona, miękka w dotyku, ale nie zauważyłam ujednolicenia kolorytu skóry. Stosując serum, podkład nie waży się i nie wyciera. Dla mnie bomba! :)
------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie! <3

06 czerwca 2017

Regenerujący olejek różany do skórek i paznokci Mollon Pro

Hej, hej! Jak się czujecie w środku tygodnia? Ja jestem w trakcie egzaminów, zaliczeń, praktyk i wiele, wiele innych zajęć, które często nie pozwalają mi napisać więcej na blogu, ale jestem! Mimo wszystko, dzisiaj będzie o regenerującym olejku różanym do skórek i paznokci Mollon Pro.
Nie ukryje się przede mną, że wiele z Was nadzwyczajnie o skórki paznokci nie dba. Nie wiem, czy wiecie, ale zdrowe skórki to zdrowe paznokcie. To się niesamowicie sprawdza. Nie chcę ingerować w Wasze metody pielęgnacji dłoni i paznokci, ale mogę podać Wam mój przykład.
Posiadam niesamowicie mocne, długie paznokcie. Są nie do zdarcia. Wiele osób pyta mnie, jak to się dzieje? Odpowiem, że nie wiem... Nigdy nie usuwałam skórek, a je tylko i wyłącznie odsuwałam. Nie palę. Staram się pielęgnować skórę dłoni i nie stosuję manicure hybrydowego.
I dobrze mi z tym! <3
Nie ukrywam, że często mam problem z przesuszonymi skórkami wokół paznokci, ale są to totalnie małe przesuszenia. Nie potrafię Wam napisać, czy olejek wpłynie na wzmocnienie Waszych paznokci, gdyż ja nie mam z tym żadnego problemu. Skupię się w dużej mierze na skórkach. 

Producent zapewnia, iż olejek różany skutecznie regeneruje i uelastycznia skórki wokół wału paznokciowego. Wcierany w macierz odżywia kruche, łamliwe i rozdwajające się paznokcie. Wzmacnia je i nabłyszcza.
Odżywkę stosuje się codziennie poprzez wmasowanie niewielkiej ilości w skórki, macierz i paznokcie.

Przedstawiam w składniki zawarte w produkcie, które na pewno Was zainteresują, ale nie będę Wam bardziej ich zgłębiać.
Skład: Paraffinum Liquidum, Rosa Damascena Flower, Silica Dimethyl Silylate, Parfum, Cera Microcristallina, Citral, Citronellol, Linalool, Geraniol, Limonene, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional
Opakowanie posiada nadzwyczajny, średniej wielkości pędzelek, który nie jest jakiś najistotniejszy w aplikacji olejku, gdyż i tak zawsze wcieram produkt palcami. Konsystencja typowa dla olejkowych kosmetyków. Cudny efekt za to mamy w buteleczce, gdyż możemy ujrzeć malutkie kawałeczki płatków róż. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to bajka.
Zapach, który możemy wyczuć w żaden sposób nie przypomina mi różanego zapachu, wyczuwam tutaj coś totalnie cytrusowego i kwaśnego. Z różami to na pewno nie ma nic wspólnego. :)
Oprócz zapachu, ważną kwestią jest wchłanianie się olejku, która trwa dosyć długo, rzekłabym wieczność. Polecam stosować produkt na noc, ewentualnie przy dłuższej chwili relaksu.
Przejdźmy w końcu do działania. Przy codziennym stosowaniu regenerującego olejku różanego do skórek i paznokci na początku nie zauważymy natychmiastowego efektu. Ja musiałam długi czas czekać, aby zauważyć, że moje skórki wreszcie są odżywione i nawilżone. Działać, działa, ale potrzeba cierpliwości. Olejek różany nie wpłynął źle na wygląd moich paznokci. Nie zauważyłam różnicy, aby były wzmocnione, ale być może u siebie zwrócicie na to uwagę, gdyż ja już od dawna mam paznokcie ze stali.
Nie zapominajcie o oliwkach, olejkach, czy masełkach do skórek i paznokci. One nigdy nie staną się Waszym wrogiem, a mogą zdziałać wiele cudów. Nie nakładajcie odżywek na płytkę paznokcia, a skupcie się bardziej na macierzy, wale paznokciowym itd. - nie zapominajcie, że to macierz wpływa na zdrowy wzrost paznokci. 
-----------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie! <3

03 czerwca 2017

Prezentacja majowego ShinyBox-a Pretty. Happy. You.!

Cześć! <3
Rozpoczął się czerwiec, ale ja jeszcze przychodzę do Was z majowym pudełeczkiem ShinyBox, zatytułowanym PRETTY. HAPPY. YOU. Wydobyć ma ono nasze piękno oraz przygotować nas na nadejście lata, zatem do dzieła!
Co lepsze! Pudełeczko możecie nadal zamówić, a link podaję Wam na samym dole! :) Majowy box kosztuje 59 zł, więc cena niezwykle kusząca, zwłaszcza, że produkty, które znajdują się w pudełeczku są znacznie droższe, niż koszt ShinyBox-a. ;)
Odżywczy krem do twarzy NAOBAY 50 ml (210 zł za 50 ml) - głęboko odżywia skórę, jednocześnie poprawiając jej elastyczność i zapewniając intensywne nawilżenie przez cały dzień. Krem jest pełen niezbędnych kwasów tłuszczowych występujących w olejach pochodzących z upraw ekologicznych, takich jak olej awokado, oliwa z oliwek, które działają przeciwzmarszczkowo. 98,85% składników jest pochodzenia naturalnego.

Hitem niniejszego pudełeczka był oto ten, odżywczy krem do twarzy marki NAOBAY. Zrobił furorę między innymi dlatego, iż jego wartość przekroczyła kwotę, którą należało zapłacić za box-a. Któż by się nie skusił? :D
Krem będzie musiał u mnie poczekać na swoją kolej, gdyż zbiorów pielęgnacyjnych mam już mnóstwo, i to ze względu na pudełeczka ShinyBox. ;) Mieliście go? Sprawdził się u Was?
Bibułki matujące #Insta Perfect Matt&Clear Bielenda (11 zł za sztukę) - ściągają z twarzy nadmiar sebum i potu bez naruszenia makijażu, likwidują nieestetyczne błyszczenie skóry, przywracają cerze matowy, świeży wygląd w ciągu dnia. 

W majowym pudełeczku można było znaleźć 1 z 5 produktów Bielenda z serii #Insta Perfect Matt&Clear. Innymi kosmetykami mogły być: krem-żel matująco-nawilżający na dzień i na noc, intensywne serum-korektor na dzień i na noc, korektor punktowy lub peeling do mycia twarzy 3w1. Ja otrzymałam bibułki matujące i cieszę się, że trafiłam właśnie na ten produkt. Nigdy nie miałam styczności z takimi bibułkami, gdyż zazwyczaj zbierałam sebum zwykłą chusteczką i nieźle to się sprawdzało. Coś nowego, mi przypadło do gustu. :)
Antyperspirant Soft&Control FA 50 ml (8,99 zł za 50 ml) - łączy właściwości antyperspiracyjne i pielęgnacyjne. Unikalna technologia Dry Oil zapewnia długotrwałą ochronę przed poceniem i nie wysusza wrażliwej skóry pod pachami. Niczym płatki kwiatów, otula skórę delikatnym, a zarazem trwałym zapachem, który utrzymuje się przez cały dzień.

Nie lubię antyperspirantów w kulce. Nie przekonam się i już. Pokochałam antyperspiranty w spray-u i raczej już tak zostanie. Produkt został przekazany mamie.
Szampon do włosów Argan Smooth Creightons 250 ml (19,90 zł za 250 ml) - wzbogacony w przeciwutleniacze, marokański olej arganowy, który głęboko nawilża i odżywia włosy nadając im jedwabistą miękkość i połysk. Zawiera proteiny jedwabiu, dzięki którym włosy są silnie nawilżone i zdrowe każdego dnia. Odpowiedni dla każdego rodzaju włosów.

Posiadaczka długich włosów już wykorzystała ten szampon i jestem pod wielkim wrażeniem. Pierwszy raz od dłuższego czasu nie musiałam myć włosów na drugi dzień! Mogłam spokojnie to zrobić po 3 dniach. Wielki pozytyw, zobaczymy co będzie przy dłuższym stosowaniu. :)
Odmładzająca maseczka do twarzy z dziką różą Herbal Care 2x5 ml (2,50 zł za 2x5 ml) - bogata w składniki aktywne, a jej nowoczesna formuła spłyca zmarszczki i poprawia owal twarzy. Ekstrakt z dzikiej róży to bogate źródło witaminy C, która wyrównuje koloryt skóry oraz dogłębnie ją odżywia i regeneruje. Maseczka działa liftingująco, stymuluje syntezę elastyny oraz poprawia jędrność i sprężystość skóry.

W majowym pudełeczku można było uzyskać 1 z 4 rodzajów produktów, między innymi: maseczka z olejkiem arganowym do cery suchej i bardzo suchej, maseczka nawilżająca z aloesem, peeling z kwiatem migdałowca do twarzy i ust. Ja otrzymałam odmładzającą maseczkę do twarzy z dziką różą. Maseczek nigdy za wiele, gdyż uwielbiam znaleźć chwilę na totalny relaks i wykorzystać przy okazji pielęgnację twarzy. 
Zestaw pielęgnacyjny SYNCHROLINE - dermokosmetyki stworzone w oparciu o wiedzę farmaceutyczną, przeznaczone do zwalczania i łagodzenia różnych problemów skórnych. W pakiet wchodzą: krem anti-aging z witaminą C, krem do skóry pozbawionej jędrności i elastyczności, krem do skóry pozbawionej blasku, krem rozjaśniający z filtrem SPF 50+.

Już miałam styczność z tymi produktami w mojej pielęgnacji twarzy. Wypadały bardzo dobrze, dlatego szkoda, że w box-ie znalazły się tylko i wyłącznie próbki tej marki. Krem z filtrem SPF 50+ robi wrażenie, zatem przykro mi, że nie jest to kosmetyk pełnowymiarowy.
W majowym pudełeczku znalazłam również kupon rabatowy na lakiery hybrydowe NESS <3
Podsumowując, przyznam szczerze, że majowy box jest w porządku, ale furory nie zrobił. Oczekiwałam czegoś więcej, czegoś wow. Od początku 2017 roku ShinyBox posiadał rewelacyjne pudełeczka, które robiły na mnie totalnie pozytywne wrażenie. Wartość takich pudełeczek zazwyczaj przewyższa cenę, którą musimy zapłacić za miesięcznego box-a. Z PRETTY. HAPPY. YOU najbardziej przypadł mi do gustu szampon do włosów, ale również bibułki matujące. Krem do twarzy wypróbuję, ale mam już tak dużo zapasów pielęgnacji, że poczeka na swoją kolej. Reszta zawartości nawet mnie nie ucieszyła... Podejrzewam, że ShinyBox szykuje coś extra na swoje urodziny, które właśnie są w czerwcu i dlatego, majowe pudełko nie zrobiło szału.
No wiecie, gdyby teraz zrobili coś świetnego, to na urodzinach musieliby to nieźle przebić. :D
------------
Zapraszam na www.shinybox.pl ! <3
-------------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie! <3