13 grudnia 2016

Blogmas 2016 - List do Św. Mikołaja

Dzisiaj przedstawiam Wam moją małą Wishlistę dla Św. Mikołaja, więc jakbyście go spotkali gdzieś na mieście to przekażcie mu moje marzenia :D Aaa! I nie zapomnijcie powiedzieć, że byłam wyjątkowo grzeczna w tym roku. <3
Przedstawiam Ci Św. Mikołaju moją listę wymarzonych prezentów:
- Longstay Liquid Matte Lipstick, Matowa pomadka do ust w płynie Golden Rose: Najlepiej wszystkie odcienie <3 Są przepiękne i nie ukrywam, że marzą mi się kolorki: nr 10, nr 12, nr 5, nr 7 i inne! <3

- Wkłady cieni do Pallette Match System Pierre Rene - wszystkie! Choć w mojej kolekcji posiadam już nr 100, 30, 65, 26, 33 oraz 106 <3 A co najlepsze, od 12 do 17 grudnia 2016 r, kosmetyki do makijażu oczu można kupić o -30% taniej :)

-Lampa pierścieniowa 28W lub 40W ze statywem: już dłuższy czas o niej myślę, marzę i czasem śni mi się po nocach. Do zdjęć makijażu byłaby najodpowiedniejsza. Preferuję 28W, bo jest mniejsza, lżejsza i raczej w pełni mi wystarczy, choć nie pogniewałabym się na 40W :D

-Soczewki MAKRO: Posiadam Nikon 3300D z obiektywem 18-105 mm i niekoniecznie jest on najlepszy do obiektów makro. Dlatego takie soczewki przydałby mi się wyjątkowo :)

-Woski, świece, dyfuzory: jestem woskomaniaczką i codziennie palę inny wosk w kominku, dosłownie...

-Blaszki, foremki i różne przydatne narzędzia do tworzenia ozdób na ciastach, tortach <3 

Poza tym, to marzę o uśmiechu, radości, miłości i spełnieniu moich malutkich marzeń :) Zapomniałabym! O takim małym, jednym pierścionku też marzę <3
--------------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie ! <3

11 grudnia 2016

Mikołajkowa niespodzianka nowości od Delii

Byłam grzeczna w tym roku i dostałam przepięknie zapakowaną paczuszkę na Mikołajki od marki Delia. Dzisiaj przedstawię Wam zawartość prezentu, a po wypróbowaniu nowości ukażę moje spostrzeżenia na temat produktów kosmetycznych. Wierzcie mi, kolory pomadek, lakierów do paznokci i kredek do oczu robią wrażenie! <3 Czytajcie dalej...
Pomadki do ust oraz lakiery do paznokci zostały zapakowane w praktyczne, drobne kosmetyczki. Do torebki idealne, gdyż często nie mogę w niej znaleźć moich ulubionych szminek. Teraz to już nie będzie żaden problem.
W zestawie otrzymałam pomadki do ust Creamy Glam w kolorach czerwieni nr 118, burgundu nr 120 oraz granatu z limitowanej wersji. Wszystkie świetnie napigmentowane, kremowe, a kolory totalnie świąteczne. Myślicie, że polubię się z granatem? Uwielbiam odważne kolory, poza tym, posiadam jasną karnację i sądzę, że takie odcienie to strzał w dziesiątkę!
Kolejno, lakiery do paznokci Trend Collection o nowej formule i dużym pędzelku ułatwiającym aplikację produktu. Przedstawiam Wam odcienie srebrnej szarości nr 16, ciemnego złota nr 05 oraz świątecznej czerwieni nr 02. Już się nie mogę doczekać manicure w tej wersji kolorystycznej :)
Kredki do oczu SOFT EYE PENCIL o odcieniach: Black,Violet, Dark Brown, Dark Blue oraz Dark Grey. Kredki są miękkie, świetnie się rozprowadzają, a ponadto pigmentacja prezentuje się bardzo dobrze. Pierwsze testy mam już za sobą i stwierdzam, że polubię się z tym produktem <3
Ostatnim produktem jest zmywacz do paznokci z gąbeczką. Jestem bardzo ciekawa jego skuteczności oraz sposobu użycia. Nigdy nie miałam styczności z tego typu zmywaczem.

Jak podoba Wam się zawartość pudełeczka? Mi najbardziej przypadły do gustu pomadki do ust oraz lakiery do paznokci. <3
--------------
Zapraszam na www.delia.pl ! <3
---------------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie ! <3

07 grudnia 2016

Blogmas 2016 - Zimowy manicure

Witajcie moi lakieroholicy!
Kochani, mam nadzieję, że byliście grzeczni w tym roku, a św. Mikołaj przyniósł Wam mnóstwo prezentów na Mikołajki! <3
Dzisiaj mój pierwszy zimowy manicure na blogu, który posiada w sobie mniej więcej, ala śnieżynki. Tak, to są śnieżynki... :D Weźcie się nie śmiejcie i czytajcie dalej. ;p
Do zdobienia użyłam 4 lakierów oraz "Top Coat", tzw. Prodigy Gel. Pierwszym z  nich, ukazany na kciuku, palcu środkowym i małym jest Wonder Gloss Multivitamins nr 74 o nawie Trilli od Prestige. Z tego co się zorientowałam, dawno nie widziałam tego kolorku w Drogeriach Natura, można go tylko wyszukać w sklepach internetowych. Krycie posiada średnie i jestem pewna, że niektórych dwie warstwy po prostu nie zadowolą. Trwałość pozostawia wiele do życzenia, ale najgorsza nie jest. Odcień wpada w pudrowy róż, który totalnie nie pasuje do moich jasnych dłoni, ale żeby zrobić ciemną śnieżynkę musiałam się poświęcić :)
Kolejnym lakierem, który został umiejscowiony na palcu wskazującym jest lakier do paznokci z edycji limitowanej stworzonej przez Jessicę Simpson, zaś on, jest dla mnie totalną magią. Lakier znajdował się w zestawie, wraz z piątym projektem perfum Fancy Girl, które serdecznie polecam, ale o tym w innym poście. Jeżeli chcecie przyjrzeć się bliżej zapachowi oraz lakierom zapraszam na film TUTAJ.
To złoto potrzebuje tylko jednej warstwy, aby prezentować się pięknie i zakryć całą płytkę paznokcia. W mroźne dni, wygląda zjawiskowo, wierzcie mi! Poza tym, na Sylwestrze oraz Studniówce nie może zabraknąć złota.
Na palcu serdecznym widnieje nic innego jak Golden Rose with Protein o numerze 353. Jest to głęboka czerń z malutkimi drobinkami srebra. Są one tak małe, że wręcz niezauważalne. Dwie warstwy wystarczą, aby zakryć całą płytkę paznokcia. Nie używam go zbyt często, ale do zdobień i akcentu na jednym palcu jak najbardziej :)
Do zimowego manicure użyłam również bezbarwnego lakieru z drobinkami złota, z edycji limitowanej stworzonej przez Jessicę Simpson. Nałożyłam go na czerń oraz pudrowy róż, znajdujący się na kciuku. Efekt bomba. Będę płakać, gdy skończą mi się lakiery Jassicy Simpson, gdyż w Polsce ich nie spotkałam...
Na koniec całość pokryłam Top Coat-em, tzw. "Prodigy Gel" od Golden Rose. Polecam Wam go serdecznie! Mój był w zestawie z innym lakierem z serii, która miała za zadanie nadać efekt hybrydy na paznokciach. Nie jedna osoba pytała mnie, czy mam na dłoniach manicure hybrydowy, a to był tylko zwykły Top Coat zmywalny totalnie zwyczajnym zmywaczem. Prodigy Gel świetnie przedłuża trwałość manicure, nawet do 2 tygodni. I to nie jest ściema...
No dobra, dobra...może nie jestem artystką, bo wszystko robiłam sondą, ale jakieś tam śnieżynki wyszły. No przyznajcie mi rację! ...oby nikt nie pomyślał o rogach renifera, bo i takie fantazje po ujrzeniu mego zimowego manicure słyszałam. :)
Pozdrawiam Was i całuję! <3
--------------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie ! <3

02 grudnia 2016

Blogmas 2016 - Za co kocham zimę?

Witajcie kochani!
Dziś rano, cała Warszawa była pełna śniegu! Widok przez okno był magiczny i właśnie to sprawiło, że poczułam zbliżającą się Magię Świąt. Po tytule możecie się domyślić, iż podjęłam wyzwanie Blogmas 2016, które zainicjowała wspaniała Milenka, Make Life Perfect
Postaram się blogować do samych świąt, choć czuję, że będzie ciężko. Mam nadzieję, że wybaczycie mi, jakby coś...no wiecie! <3
Post poświęcony kwestii argumentów, za co kocham zimę. Pragnę bardzo Wam napisać, za co jej nie kocham, ale uda mi się, uda.
Jakby się tak wgłębić i przypomnieć czasy, gdy byłam małym brzdącem, to...preferowałam śnieg we wszelkich ilościach. W tamtym okresie, to była bardziej radość z tego, że mogę ulepić bałwana, iglo itp. Trochę się u mnie pozmieniało, gdyż teraz postrzegam śnieg całkowicie z innej perspektywy. Dla mnie, upiększa on cały świat. Czy nie podobają Wam się te wszelkie drzewa, krzewy, trawniki przyprószone śniegiem? Wizualnie, zima ma talent do strojenia sobie krajobrazu!

Uwielbiam kształtujący się śnieg poprzez wiatr na polach oraz namalowane wzorki z inicjatywy mrozu na oknach. Dla mnie to totalna magia!
Mandarynki to coś, co jem kilogramami zimą!
Klimat zimy podoba mi się wyjątkowo ze względu na rozwieszanie lampek, ozdób świątecznych i tych cudownych wielkich choinek! Po ulicach zaczynają chodzić św. Mikołaje, a w sklepach coraz więcej cudownych gadżetów, prezentów na święta. Wydaje mi się, że początek grudnia daje znak wszystkim, że już można odliczać do Bożego Narodzenia! 
W okresie zimowym zawsze wyjmuję moje gigantyczne kapciuchy, kocyk i piję sobie herbatkę z cytrynką, imbirem, goździkami, ach... Chwila, chwila...i do tego jeszcze pierniczki!
Świąteczne filmy w telewizji i piosenki w tle to coś, co uwielbiam w czasie zimy. 

Zapomniałabym! W zimę ludzie zwalniają! Zwróćcie uwagę jak chodzą wolniutko, żeby się nie przewalić na śniegu, czy lodzie powstałym na chodniku i schodach :) Dla mnie to wielki plus, gdyż pochodzę z małej wsi, a mieszkam w Warszawie. Różnica jest ogromna. 
W myślach posiadam więcej wad zimowych dni, niż zalet, ale mam wrażenie, że oczekiwanie na Święta Bożego Narodzenia wynagradzają to wszystko, wszystko, dosłownie wszystko! <3
-----------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie ! <3

01 grudnia 2016

Pielęgnacja okolic oczu na bogato !

Witajcie kochani w tym śnieżnym, pierwszym dniu grudnia! 
Nie zapominajcie ubierać się ciepło, ale również nie zapominajcie o pielęgnacji okolic oczu, kiedy są one wystawione na mróz i te wszelkie niesforne śnieżyce. To te okolice, przy pielęgnacji twarzy potrzebują największego nawilżenia, gdyż posiadają cienką skórę podatną na wysuszanie, a kolejno powstawanie zmarszczek. 
Dzisiaj będzie odrobinę na bogato, gdyż przedstawię Wam moje rezultaty ze stosowania serum pod oczy Pure od Orphica, dawnego Realash, które możemy wypróbować za 190 zł. Czytajcie dalej...
Opakowanie bardzo w moim stylu. Klasyczne, eleganckie pod postacią szklanej buteleczki, a nie zwykłej, plastikowej. Lubię to! Serum nabieramy pipetą, która jest dosyć duża na tak małe opakowanie. Sprawia to, iż często mam problem z tym, że produkt potrafi spłynąć po buteleczce.
Konsystencja jest zdecydowanie rzadka, żelowa, co powoduje, że totalnie rozpływa się w dłoniach.
Na moją skórę pod oczami wystarczy dosłownie jedna kropla owego serum na dobę, a co najlepsze, możemy go zużyć do 6 miesięcy od momentu otwarcia. Jestem pewna, że dam radę :)
Stosuję produkt zawsze przed spaniem, po dokładnym oczyszczeniu skóry twarzy. 
Serum pod oczy po rozprowadzeniu idealnie się wchłania i nie pozostawia lepkiej, ani tłustej warstwy. Uwielbiam to, gdyż nienawidzę, jeżeli coś mi się "klei" i obciąża moją skórę pod oczami. Powierzchnia skóry staje się delikatna w dotyku, miękka, a ponadto czuję, iż jest odżywiona. Przekonałam się, że produkt bardzo dobrze nawilża, a to jest konieczne w pielęgnacji okolic oczu i powinniśmy o tym pamiętać. Efektem, który mnie totalnie zaskoczył jest poprawiony koloryt skóry oraz zanikanie moich brzydkich, fioletowych odcieni w wewnętrznych kącikach oczu. Totalny szok...
Niestety, ale moje malutkie kurze łapki nie zostały zniwelowane. Posiadam je bardzo malutkie, ledwo widoczne i nie wiem jak to by wyglądało u osób z bardziej widocznymi zmarszczkami mimicznymi. Mimo wszystko, serum przeznaczone jest dla skóry w każdym wieku! 
Skład jest wyjątkowo bogaty i zawiera olej abisyński, hialuronian sodu, kolagen, elastynę, wyciąg z plechy algi morskiej, ekstrakt z kwiatu pomarańczy i ekstrakt z granatu. Ponadto, witaminę A, E, B3, a nawet wyciąg ze śluzu ślimaka i wiele, wiele innych, które są mega dobroczynne dla naszej skóry. 
Podaję również skład do wglądu:
 Aqua, Glycerin, Citrus Aurantium Amara Flower Extract, Snail Secretion Filtrate, Squalane, Propanediol, Soluble Collagen, Hydrolyzed Elastin, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryldimethyl Taurate Copolymer, Crambe Abyssinica Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Spilanthes, Acmella Flower Extract, Punica Granatum Fruit Extract, Sodium Hyaluronate, Enteromorpha Compressa Extract, Carthamus Tincotorius Bud Extract, Tocopherol, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Hydroxyethylcellulose, Niacinamide, Panthenol, Beta-Sitosterol, Retinyl Palmitate, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Squalene, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, Isohexadecane, Polysorbate 60, Parfum

Skład nie podrażnił, ani nie uczulił, a zdecydowanie zapewnił promienne spojrzenie.
Podsumowując, poniżej przedstawiam efekt przed kuracją po lewej, a po prawej stronie rezultat stosowania serum pod oczy Pure. Jestem zadowolona z efektów, gdyż po dłuższym użyciu produktu mogę cieszyć się zniwelowaniem fioletowych sińców pod oczami, a przede wszystkim nawilżoną skórą. Konkretnie nawilżoną. Moim zdaniem, warto wypróbować serum na własnej skórze, ale to od Was zależy wybór, czy postawicie swój cel na pielęgnację wokół oczu. 
---------------------
Zapraszam na Orphicę! <3
-------------------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie! <3