27 lipca 2017

ShinyBox Pool Party Lipiec 2017 | Shiny Mag | Niespodzianka dla Ambasadorek Shiny

Siema!
Ostatnio gdzieś słyszałam, że witanie się "Cześć kochani" jest oklepane, więc "Siema" wydaje mi się być lepszą opcją. Odpowiadajcie w komentarzu również SIEMA, wtedy Was sprawdzę, czy czytacie moje posty, chociażby początek postu. :D
Ponadto, chciałabym Was przeprosić za te komentarze na blogu, które są pisane niesamowicie drobną czcionką. Jak się okazało, będę musiała zmienić calutki szablon bloga, więc dopiero wtedy to się zmieni. Wybaczcie mi, proszę. 
Tak! Dzisiaj pokażę Wam co znalazło się w lipcowym ShinyBox-ie pod nazwą Pool Party! Ale...na koniec zobaczycie coś jeszcze, czyli niespodziankę dla Ambasadorek Shiny! Przeczytajcie, a zobaczycie, czy pudełeczko zrobiło na mnie dobre wrażenie. :)
Shiny Mag, tzw. Shiny Magazyn to nowość w tej edycji. Nie otrzymujemy już małej karteczki z rozpiską produktów, które znajdują się w pudełeczku, a otrzymujemy mini gazetę. W lipcowym magazynie można poczytać m. in. o 6 ćwiczeniach modelujących BRZUCH, UDA I POŚLADKI, o tym, czy komórki macierzyste to to samo co osocze bogatopłytkowe. Kolejny temat to opalenizna we włoskim stylu, a ponadto odnajdziemy w magazynie przepis na domową, mrożoną herbatę brzoskwiniową oraz wakacyjny niezbędnik plażowiczki. No i, prezentacja produktów, które znajdują się w pudełeczku! :)
Żel aloesowy 99% Kueshi 200 ml (45 zł za 200 ml) - zadaniem żelu z aloesu jest utrzymywanie stałego nawilżenia i zapobieganie przesuszaniu i podrażnianiu skóry, zapewniając jej gładkość i przywracając elastyczność. Żel bardzo dobrze sprawdza się przy opatrywaniu ran, siniaków oraz różnego typu uszkodzeń skóry. Jest niezwykle pomocny przy ukąszeniach owadów. Nawilża, leczy, dezynfekuje, regeneruje.

To jest produkt, z którego najbardziej się cieszę, zwłaszcza, że jest to lipcowe pudełeczko. Na Słońcu mam skłonności do poparzeń słonecznych, a ten żel sprawia, iż na drugi dzień skóra jest zregenerowana i nie ma żadnego zaczerwienienia. Nie oddam tego żelu nikomu!
Ponadto, świetnie sprawdza się po depilacji, czy to woskiem, czy nawet przy uszkodzeniach jednorazową maszynką. Taki żel to mistrzostwo. Polecam!
Szampon do włosów SYOSS Schwarzkopf Professional 500 ml (11,49 zł za 500 ml) - uzupełnia ubytki struktury włosa od środka oraz zamyka i chroni włókno włosa od zewnątrz dla długotrwałych efektów przy regularnym stosowaniu. Szampon odbudowujący SalonPlex powstał z myślą o włosach zniszczonych przez zabiegi chemiczne i uszkodzenia mechaniczne.

Przyznam się Wam, że mi produkty SYOSS nie służą, a tym bardziej szampony. Zawsze po nich występuje u mnie łupież i muszę powracać do innych marek. Nie posiadam ambitnie zniszczonych włosów, gdyż nawet ich nie suszę suszarką, a co mowa o prostowaniu, kręceniu, czy nawet farbowaniu. Mimo wszystko, stosuję takie produkty na moje włosy, ale z tym SYOSS-em to nie wiem, czy się zaprzyjaźnię.
Żelowy lakier Catrice (od 10,99 zł za sztukę) - gwarantuje zjawiskowy połysk, a zawaraty w nim kompleks ochronny sprawia, że formuła jest wytrzymała i zapobiega odpryskiwaniu nawet do 7 dni! Lakier wzbogacony jest o olej acai, który zapewnia paznokciom naturalną pielęgnację nadając im intensywny kolor o wysokim połysku.

Produkt w pudełeczku był wymienny razem z maskarą Efekt Sztucznych Rzęs Glam & Doll. Mi się trafił lakier i w zasadzie to cieszyłabym się i z lakieru i z tuszu do rzęs. Producent rzuca obietnicami na całego, więc na pewno sprawdzę działanie tego lakieru. Dużo osób narzeka, iż zwykły lakier do paznokci w pudełeczku to zły pomysł, z takiego względu, iż wiele osób przeniosło się na manicure hybrydowy. Ja, nadal jestem zwolenniczką tradycyjnego manicure.
Baza pod makijaż Smooth Your Face JOKO 15 ml (22,99 zł za 15 ml) - przedłuża trwałość makijażu nie wysuszając delikatnej skóry twarzy. Doskonale matuje, dzięki zawartym w składzie silikonowym polimerom. Wygładza i ożywia skórę, tuszuje drobne niedoskonałości skóry, ujednolica jej koloryt. 

Opinie na temat tego produktu są niezwykle podzielone. Niektóre osoby piszą, że jest świetna, że wygładza itp. Inne zaś, twierdzą, że ta baza zapycha, nie przedłuża trwałości i całkowicie nic nie robi. Spróbuję, zobaczymy i dam znać na Insta Story jak się sprawdziła ;)
Antybakteryjny żel do rąk CleanHands 30 ml (3,29 zł za 30 ml) - o działaniu odświeżającym, działa antybakteryjnie. Działa bez użycia wody. Składniki aktywne o właściwościach pielęgnacyjnych nawilżają i odżywiają oraz zapobiegają nadmiernemu wysuszaniu dłoni.

Miałam inną wersję tego żelu i od razu Wam przyznam, że on wysusza dłonie, jeżeli po nim nie zastosujecie kremu nawilżającego. Nie oszukujmy się. Plusem jest ala winogronowy zapach produktu i na pewno go zużyję. Na wakacje bardzo fajna sprawa. :)
Peeling + maska do stóp Efektima 2 x 7 ml (2,59 zł za sztukę) - peeling reguluje odnowę komórkową, złuszczając wierzchnie warstwy naskórka (zrogowacenia), a maska do stóp intensywnie zmiękcza i dogłębnie nawilża.

Takich masek nie jest nigdy za wiele. Na lipcowy miesiąc warto zadbać o swoje stopy, ponieważ bardzo często je odkrywamy w wiatrówkach i innych letnich butach. :)
Błyszczyk do ust Pampered Lips HAMSTER Magnetic Play Zone BU04 Vipera Cosmetics - utrzymuje się na wargach krócej niż szminka, ale świeży, zmysłowy wygląd ust rekompensuje brak odporności. Zapewnia świetlany połysk i umiarkowany odcień.
Poza tym, jest to seria Hamster, czyli system magnetyczny, który pozwala stworzyć własny zestaw kolorystyczny spośród szerokiej gamy róży w kremie, szminek i błyszczyków do ust.

W pudełeczku wymiennie można było otrzymać róż, błyszczyk oraz szminkę. U mnie padło na błyszczyk i jestem średnio z niego zadowolona. Uwielbiam mocne odcienie produktów do ust, a ten produkt nie zapowiada się na intensywny, ani wytrzymały.
Satynowy cień do powiek Golden caramel 005 Virtual (od 4,99 zł za sztukę) - miękkie i jedwabiste cienie pielęgnują delikatną skórę powiek, dzięki zawartości protein jedwabiu oraz mikki. Bardzo łatwo aplikują się, a dzięki swojej długotrwałej formule zostaną nienaruszone nawet podczas upalnych dni.

Pigmentacja tego produktu jest słaba. Kolor bardzo ładny, jasny brąz połączony ze złotem pięknie się prezentuje, ale żeby coś nim stworzyć będzie trzeba się nieźle namachać. :(
Dodatkiem do pudełeczka była próbka antyperspirującego odżywczego kremu do stóp dla mężczyzn. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to śmiało korzystajcie z rabatu. :)
Otrzymałam również dodatkowe pudełeczko przeznaczone tylko i wyłącznie dla Ambasadorek Shiny. Znajdowała się w nim micelarna odżywka oczyszczająca dla włosów zniszczonych marki Schwarzkopf Professional. Będę testować i dam Wam znać jak się u mnie sprawdziła! <3

Podsumowując, pudełeczko w tym miesiącu nie wywarło efektu WOW. Najbardziej jestem zadowolona z żelu aloesowego Kueshi i na tym się chyba kończy. 
A Wy? Jak oceniacie lipcowe pudełeczko Pool Party? <3
-------------
Bądź ze mną na FanPage oraz Instagram-ie @brylantina ! <3

23 lipca 2017

Jak to było i jest z moją pielęgnacją stóp?

Chciałabym zadać Wam pytanie. Kiedy ostatnio poświęciliście wolny czas na pielęgnację swoich stóp? 
Wiem, że wiele z Was o tej kwestii zapomina, bądź po prostu nie ma na to czasu. Nasze stopy obciążone są non stop. Dużo chodzimy, stoimy, nosimy niewygodne buty, również buty na szpilkach, a następnie zauważamy przesuszenie stóp i tworzą nam się brzydkie odciski, których bardzo trudno jest się pozbyć.
Przyznam Wam się, że jeszcze parę miesięcy temu niekoniecznie skupiałam się na pielęgnacji moich stóp. Nie potrafiłam znaleźć nawet odrobiny czasu, aby chociaż je nawilżyć. Nigdy nie miałam problemu z potliwością stóp, ale za to przesuszone pięty i suche skórki wokół paznokci były na miejscu dziennym. 
Lato zaczęło się zbliżać, a ja stwierdziłam, iż czas coś z tym zrobić. Raz w tygodniu podczas manicure moczyłam nogi w ciepłej wodzie z dodatkiem soli przeznaczonej do pielęgnacji stóp. Czasu nie traciłam, gdyż malowanie paznokci u dłoni raz w tygodniu zajmowało mi troszkę czasu, więc czemu by nie zająć się w tym samym momencie stopami. Wkręciłam się...
Poświęcenie odrobiny czasu raz w tygodniu sprawiło, że wygląd moich stóp zmienił się diametralnie. Nie mam już problemu z suchymi skórkami wokół paznokci oraz z suchymi piętami. Odciski również u mnie to rzadkość. Doszłam do wniosków, że warto taką chwilę poświęcić swoim stopom, a więc do roboty!
Aby wspomóc Was w podjęciu decyzji odnośnie pielęgnacji stóp przedstawiam Wam zestaw produktów Good Foot Podology marki Delia Cosmetics, który ma za zadanie ułatwić zabieg pedicure, a do tego również pilerkę MiaCalnea, która dopełni całość. Producent zapewnia, iż stosowanie produktów według podanej instrukcji na opakowaniach pomoże utrzymać stopy w dobrej kondycji nie tylko latem, ale przez cały rok. 

Jakie są kroki do uzyskania pięknych stóp?
1.0 Kąpiel perełkowa do stóp z mocznikiem 45 % - do stosowania przed złuszczaniem i pielęgnacją
2.0 Peeling do stóp - do stosowania po kąpieli stóp
3.0 Krem - Pianka do stóp - pielęgnacja do codziennego stosowania
3.1 Maska do stóp wygładzająco-regenerująca  - kuracja
3.2 Ekspresowy żel do usuwania zrogowaceń - jednorazowy zabieg
4.0 Pilerka do stóp - uzupełnienie pielęgnacji, co codziennego stosowania
Podoba mi się to, iż producent na opakowaniach ukazał kolejność stosowania produktów. Na bieżąco, między innymi na Instagram-ie będę Wam dawać znać, jak seria Good Foot Podology sprawdza się u mnie.
Sól do stóp ma za zadanie intensywnie zmiękczać zrogowaciałą skórę, ułatwić usuwanie martwego naskórka, a ponadto przygotowuje do dalszej pielęgnacji.
Peeling do stóp powinien usuwać zrogowaciały naskórek, wygładzać, zmiękczać, nawilżać, a do tego odświeżać - robi wrażenie.
Krem - Pianka do stóp ma za zadanie nawilżać, odświeżać i koić. 
Maska do stóp podobnie jak poprzednie produkty, powinna pozostawiać skórę jedwabiście gładką, niwelować szorstkość, a ponadto przywracać dobrą kondycję zniszczonym stopom.
Przedostatni produkt, czyli ekspresowy żel do usuwania zrogowaceń pomaga usunąć zrogowacenia oraz przywrócić zdrowy wygląd stóp.
Pilerka do stóp jest dodatkiem do pielęgnacji i możemy stosować ją codziennie, np. pod prysznicem.
Nie zapominajcie, że pielęgnacja stóp jest niezwykle ważna, zwłaszcza, gdy w letnie dni odkrywacie stopy, czy to na plaży, czy po prostu w wiatrówkach i innych. :)
Bierzmy się do działania! Nie odkładaj pielęgnacji stóp na jutro, gdyż "jutro" będzie ciągnąć się miesiącami. 
Pozdrawiam serdecznie!
----------
Bądź ze mną na FanPage oraz Instagram-ie @brylantina! <3

13 lipca 2017

Woda termalna La Roche-Posay - Po co i dlaczego?

Cześć!
Przez ostatnie dni pogoda robi nam mnóstwo psikusów. Raz Słońce, raz deszcz. Mam nadzieję, że lato wróci na dobre, choć dzisiaj dzień znów jest deszczowy...
Ten post czekał na swoją premierę bardzo długo, gdyż chciałam pokazać Wam, co mnie wspomaga w upalne dni, ale nie tylko. Jest ich dość mało w tym roku, ale trzymam kciuki, aby Słońce powróciło!
Większość z Was na pewno zastanawia się, po co w ogóle jest mi ta woda. Jeszcze kilka lat temu myślałam tak samo jak Wy. Był to dla mnie totalnie zbędny produkt, dopóki nie przeprowadziłam się do Warszawy. Woda w tym mieście niesamowicie wysuszała moją skórę twarzy i kremy nawilżające nie za bardzo dawały sobie radę. Najgorzej ucierpiała moja cienka skóra wokół ust oraz pod oczami. Było to bardzo uciążliwe. Wtedy przypomniałam sobie o wodzie termalnej i niekoniecznie była to woda termalna marki La Roche-Posay. Moją pierwszą wodą była woda Uriage i spisywała się idealnie dla mojej wysuszonej na wiór skóry. 
Z czasem produkty Uriage stały się ciężko dostępne dla mnie i nie zawsze udawało mi się je odnaleźć w sklepach. Przyszedł czas na poznanie wody termalnej La Roche-Posay. Dostęp do tego produktu stał się o wiele łatwiejszy, niż mi się mogło wydawać, nawet znalazłam ją w mojej pobliskiej aptece.
Woda termalna przez większość ludzi jest postrzegana jako woda lecznicza. Jest ona krystalicznie czysta, bogata w minerały oraz posiada niewielką ilością pierwiastków w sobie. Świetnie radzi sobie z podrażnieniami, suchością skóry, bądź zaczerwieniami. Skierowana jest do osób z przeróżnymi problemami skórnymi oraz ze skórą wrażliwą, podrażnioną, czy po zabiegach dermatologicznych w celu poprawy jej wyglądu. Co najważniejsze, woda termalna może spowolnić nasze procesy starzenia się, które są wręcz nieuniknione!
Moja przygoda z wodą termalną trwa do dziś i dzięki niej nie posiadam już problemów z wysuszeniem skóry. Produkt stosuję rano i wieczorem podczas pielęgnacji twarzy - przed nałożeniem kremu. Należy pamiętać o tym, iż po spryskaniu twarzy, należy zebrać delikatnie nadmiar produktu - jeżeli tego nie zrobimy, wtedy skóra może być jeszcze bardziej wysuszona. Do tego, warto zaznaczyć, że nie zauważyłam zmniejszenia moich niedoskonałości, typu krostki. W większym stopniu pozbyłam się zaczerwienień skóry i w końcu mam ujednolicony koloryt skóry. Wodę termalną można stosować również na maseczki, czy makijaż. Co do makijażu, jeżeli mnie czytacie to doskonale wiecie, iż odeszłam już od konkretnego matu na twarzy. Makijaż spryskuję wodą termalną nadając mu subtelny "mokry" efekt, coś podobnego jakbym miała już nałożony podkład kilka godzin wcześniej, ale nie nachalnie. Jest zdrowo, promiennie i pięknie. Jeszcze taką małą propozycją jest używanie produktu w ciągu upalnego dnia, aby dodać dawkę nawilżenia naszej skórze. Do tego ostatniego, nie zawsze udaje mi się stosować, z takiego powodu, że nie zawsze pamiętam, aby zabrać produkt ze sobą.
Podsumowując, mogę uznać, iż jest to produkt wielozadaniowy i cieszę się, że zmieniłam nastawienie do wód termalnych. Nie mogę przyzwyczaić się do wody, z której korzystam mieszkając w Warszawie, a La Roche-Posay pomaga mi to przetrwać. :)
--------------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie ! <3

03 lipca 2017

ULUBIENIEC - Puder rozświetlający HIGHLIGHTING POWDER Pierre Rene


Czeeeść!
To chyba jest ten moment, kiedy mogę oznajmić, że już prawie rozpoczęłam wakacje. Wypatruję Słońca jak tylko mogę, ale chyba lipiec nie będzie zbyt gorący, więc jak na razie trzeba zaczekać na wariacje.
Dzisiaj opowiem Wam trochę o moim ostatnim ulubieńcu w letnim okresie. Przyznam Wam szczerze, że z każdym rokiem mój sposób makijażu zmienia się diametralnie, więc na dzień dzisiejszy nie jestem totalnie w lesie. Kiedyś moim celem był konkretny mat, nic nie mogło mi się świecić na twarzy, i to jeszcze jak. Kończyło się to płaskim efektem makijażu twarzy, który nie był zbyt efektowny i nie taki mi się dzisiaj marzy. Każdy się uczy poprzez doświadczenia, zatem i ja nie jestem mistrzynią makijażu i do ideałów pozostają tylko westchnienia.
Przyszła moda na mocne rozświetlenie i wtedy zapaliła mi się lampka, że jest to moje marzenie. Odeszłam od mocnych, pudrowych makijaży na rzecz naturalnej, rozświetlonej twarzy.
Wypróbowałam mnóstwo rozświetlaczy i w większości, żaden nie dawał mi takiego efektu, jakiego oczekiwałam. Na III Edycji Konferencji Meet Beauty otrzymałam od marki Pierre Rene ciekawe produkty, m. in. puder rozświetlający Highlighting Powder do twarzy i ciała. Pojemność produktu to 20 g, więc nie wiem kiedy go zużyję w całości, ale lubię to i jest wart nawet najwierniejszej miłości!
To właśnie przez ten puder stałam się maniaczką rozświetlenia moich obojczyków, a czasami wręcz całej tej strefy, czyli ramiona, obojczyki, biust i już. On uzależnia, zwłaszcza, że nadaje piękne rozświetlenie na twarzy i ciele - no cóż.
Dzięki temu produktowi możecie zapewnić sobie blask oraz wrażenie zdrowej oraz promiennej cery na cały dzień. Dzięki małym machnięciom pędzla, a nawet za pomocą palców możecie optycznie spłycić swoje zmarszczki oraz ukryć oznaki zmęczenia, czy niechciany cień.
Puder rozświetlający jest wypiekany i posiada niesamowitą pigmentację, a do tego jest niezwykle aksamitny w dotyku - sama nie wiem jak to opisać, ale przez niego można wylądować na "odwyku". Co najlepsze, jestem totalnym bladziochem i ten rozświetlacz pasuje mi idealnie - ma w sobie chłodną tonację! Nie obawiajcie się jego brzoskwiniowo - szampańskiego odcienia, gdyż on nadaje tylko piękną, jednolitą złotawą taflę na kościach policzkowych - bez nachalnego świecenia. Trwałość jest zadowalająca, a efekt utrzymuje się bez końca.
Do tego jestem zakochana w tym, jak pięknie w Słońcu prezentuje się na ciele.
Na dzień dzisiejszy odłożyłam wszelkie moje poprzednie rozświetlacze i teraz upajam się miłością do tego wielkiego pudru rozświetlającego! <3
Cieszę się, że nie odzwierciedla na twarzy takiego ciemnego koloru jak prezentuje się w opakowaniu. Rozświetlenie możemy stopniować i wierzcie, że tym pudrem nie da się zrobić sobie krzywdy - no chyba, że na prawdę przesadzimy z jego ilością. Pamiętajcie, wszystko z umiarem. Ja rozumiem, że coś może być naszą miłością, ale trzeba znać limit. :D Trzymajcie się tych zasad. 
Opakowanie wystarczy nam na wieki, a efekt na twarzy jest niesamowity! Ja nakładam go na kości policzkowe, brodę, łuk kupidyna, nosek, trochę pod łukiem brwiowym, czoło oraz obojczyki i biust. Bomba! <3
----------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie ! <3

01 lipca 2017

ShinyBox XXL 5th anniversary CELEBRATION TIME!

Dzisiaj będzie trochę sentymentalnie. Większość z Was już na pewno słyszała, że ShinyBox skończył w czerwcu 5 lat! 5 lat na polskim rynku! Muszę Wam przyznać, że do tej pory pamiętam pierwsze pudełeczko z 2012 roku. Całe białe, z fioletowym logo Shiny na środeczku. To właśnie ono sprawiło, że nadal stosuję szampon z L'Oreal, który wtedy znalazłam w box-ie. 5 lat temu były to przede wszystkim próbki i kilka pełnowymiarowych produktów. Dzisiaj, jest to mega wypchane pudełko po brzegi, a co najlepsze, z świetnie zaprojektowaną szatą graficzną! Bomba! <3
Przedstawiam Wam urodzinowe pudełeczko ShinyBox 5th anniversary Celebration Time w rozmiarze XXL o max. wartości aż 269 zł! ShinyBox zapewniało, że tak wyjątkowego zestawu jeszcze nie było, no i tutaj mogę się zgodzić. Przejdę od razu do prezentacji produktów.
Normalizujący krem nawilżający do twarzy Pure Neroli EVREE 50 ml (od 29,38 zł za sztukę) - przeznaczony do każdego rodzaju cery z niedoskonałościami. Dzięki ekstraktowi z kwiatów neroli działa oczyszczająco, nawilżająco i odżywczo. Daje efekt intensywnie nawilżonej, wygładzonej i odżywionej skóry, która promieniuje zdrowiem i jest przy tym pięknie zmatowiona.

Na pierwszy rzut wchodzi produkt EVREE i przyznam Wam się, że jeszcze nic nie miałam z tej marki w moich zapasach kosmetycznych. W pudełku można było wymiennie otrzymać różne produkty, mi się trafił normalizujący krem nawilżający do twarzy. Pachnie przepięknie grejpfrutem i czuję, że będzie to mój ulubieniec. Cieszę się, że ta marka zagościła w ShinyBox-ie!
Klasyczna kredka do ust nr 01 Nude Pink Smart Girls Get More (4,99 zł za sztukę) - miękka i długotrwała kredka w najbardziej popularnych kolorach. Wyjątkowo praktyczna, ponieważ można ją stosować zarówno jako konturówkę, bazę pod pomadkę lub zamiast pomadki.

Produkt w pudełeczku był wymienny z automatyczną kredką do ust tej samej marki. Odcień kredki otrzymałam losowo z trzech możliwych, mi trafił się nr 01 Nude Pink, który dla mnie na co dzień jest w sam raz. Jest to taki brudny róż, ale niezwykle nudziakowy. Wiele osób może go polubić. Preferuję makijaż ust kredką, a nawet stosuję ją często jako bazę pod pomadkę, zatem super, że będę mogła ją wypróbować.
Wzmacniające serum do dłoni i paznokci VITAMINSPHILOSOPHY N' 1026 MincerPharma 30 ml (19,99 zł za 30 ml) - działa wielokierunkowo, dzięki zastosowaniu kompleksów odbudowujących fundamenty skóry oraz tarczy ochronnej. Widocznie zregenerowana oraz nawilżona skóra dłoni, mocne i zdrowe paznokcie.

W pudełeczku można było również otrzymać wymiennie koncentrat do rąk przeciw przebarwieniom z tej samej marki. Mi trafiło się wzmacniające serum do dłoni i paznokci. Takich produktów nigdy nie jest za wiele, zwłaszcza, że serum można wrzucić do torebki i stosować w wolnej chwili na dłonie.
2-stopniowy program TeaTox HELLO SLIM (97,00 zł za zestaw) - to detoks w najprostszej, a jednocześnie bardzo skutecznej postaci. Starannie skomponowany zestaw składników przyspieszy metabolizm, oczyści organizm z toksyn, pomoże zrzucić nadmiar kilogramów oraz zmniejszy apetyt na niezdrowe przekąski. Obie herbaty są całkowicie naturalne. Zestaw składa się z dwóch kroków: Hello Slim Good Morning oraz Hello Slim Good Night.

No dobra, ten produkt niekoniecznie do mnie pasuje, ale moja rodzina zdecydowanie się ucieszyła. Posiadam niedowagę i myślę, że picie owych herbat codziennie nie byłoby dobrym pomysłem. Przekazane zostały dla rodziny i próbując smaków wiem, że na Dzień dobry jest niezwykle owocowa, a na Dobranoc miętowa. Aaa, i rzeczywiście, herbatki są totalnie naturalne z mieszanką przeróżnych ziół.
Sól do kąpieli stóp SheFoot 55 g (4,90 zł za 65 g) - odpręża i przywraca skórze równowagę. Minerały z morza martwego mają właściwości odświeżające i dezodoryzujące. Sól stosowana regularnie pomaga utrzymać skórę stóp w dobrej kondycji i eliminować nieświeży zapach.

Sól już została wykorzystana. Wystarczy spokojnie na dwa razy, a ja bardzo lubię dbać o moje stopy, choć często o nich zapominam. Dzięki ShinyBox przypominam sobie, że czas wziąć się za pielęgnację stóp. :D Nie zapominajcie o nich, one też potrzebują uwagi! <3
Peeling + Maska + Krem myjący do twarzy 3w1 Efektima 7 ml (2,52 zł za 7 ml) - Efekt kremu myjącego, który łagodnie oczyszcza i nawilża naskórek, uzyskujemy dzięki połączeniu wyjątkowo delikatnych środków myjących wraz ze składnikami odżywczymi. Ścierające drobinki z alg, doskonale wygładzają i złuszczają martwe komórki naskórka.

Nie ukrywam, że maseczki mogę przygarnąć w wielkich pudłach. Stosuję je w dużych ilościach i nigdy nie mam dość. Co prawda, jest to czasochłonne, ale ja je nakładam przy totalnie codziennych czynnościach, a nawet gdy biorę kąpiel. Polecam! :)
Olejek do kąpieli Tajemnica piękna Kneipp 20 ml (27,99 zł za 100 ml) - działa intensywnie natłuszczająco i zmniejsza uczucie napiętej skóry. W połączeniu z kojącym działaniem ciepłej wody kompozycja pielęgnujących olejków roztacza swoje naturalne działanie pielęgnacyjne. Zawiera 94% naturalnych olejków pielęgnujących.

Co do tego olejku, posiadam mieszane uczucia. Przeraża mnie myśl o tłustej wannie i czyszczeniu jej, więc on raczej poleci w świat. Nie mam w zwyczaju stosować olejków do kąpieli, bardziej preferuję sole. :)
Odżywka do paznokci TRIND 4 ml (59,00 zł za 9 ml) - jest skutecznie działającym preparatem wzmacniającym paznokcie, który jednocześnie utrzymuje ich elastyczność. Dzięki niemu paznokcie nie będą się przesuszać, ani wykazywać przebarwień. Unikalna formuła Trind łączy ze sobą molekuły proteinowe, tworząc sztywną strukturę wzmacniającą paznokieć.

Ooo ten produkt już lubię! Jestem bardzo ciekawa jak ta odżywka się u mnie sprawdzi, zwłaszcza, że właśnie lubię preparaty do paznokci pod taką formą. 
Intensywnie regenerująca kuracja S.O.S dla stóp NIVELAZIONE 5 ml (10,00 zł za 50 ml) - odżywia i nawilża, odczuwalnie redukuje szortkość skóry i niweluje zrogowacenia. Przywraca stopom utraconą elastyczność, przyjemną gładkość i zadbany wygląd. Innowacyjna, wyjątkowo bogata formuła zawiera m. in. 30% mocznika i 15% emolientów, dzięki czemu skutecznie i szybko regeneruje podrażnioną skórę.

W pudełeczku trafiła się również mała próbeczka produktu do stóp. Posiadam pełnowymiarowy produkt, o którym napiszę Wam na blogu, a próbkę i tak wykorzystam. :)
Kremowy balsam do ciała i rąk KUESHI 500 ml (57,00 zł za 500 ml) - jest szybko wchłaniany przez skórę i zapewnia trwały kremowy zapach. Pozostawia skórę miękką, gładką i cudownie pachnącą. Połączenie aloesu i naturalnych olejów działa w głębokich warstwach skóry i utrzymuje nawilżenie przez cały dzień. Produkt naturalny, nie zawiera parabenów i nie jest testowany na zwierzętach.

To jest moja miłość. Długo zastanawiałam się, czym pachnie ten balsam i już wiem. Kojarzycie cukierki mleczne Werther's Original? On pachnie tak jak one. Przesłodko, totalnie. Gdy umazałam się nim cała to przyznam szczerze, że czułam przesłodzenie i ból głowy, ale gdy smaruję nim tylko ręce to jestem nim zauroczona! <3
Rewitalizujący tonik do twarzy KUESHI 200 ml (42,00 zł za 200 ml) - nawilża i równoważy skórę zapewniając jej wrażenie świeżości i miękkości. Łączy nawilżające i naturalne składniki, które koją skórę pozostawiając ją piękną, oczyszczoną i zdrową. Jest idealny dla skóry wrażliwej.

Kolejna miłość. To chyba marka Kueshi tak na mnie działa. Zapach totalnie kojarzy mi się z jakimiś perfumami, ale jeszcze tego nie odkryłam. Jestem już po kilku dniach stosowania i zachwyca mnie, konkretnie, ale o tym Wam jeszcze napiszę na blogu.
Micelarna odżywka myjąca z linii profesjonalnej Schwarzkopf Professional 50 ml (85,00 zł za 500 ml) - innowacyjny - w 100% dostosowany do potrzeb klientów i specyfiki usług w salonach fryzjerskich - zastrzyk mocy BC Bonacure. Szeroka gama produktów BC Bonacure sprawia, że każdy z nas ma szansę skorzystania z wyjątkowej, indywidualnie dostosowanej do potrzeb swoich włosów pielęgnacyjnej kuracji.

W pudełeczku można było otrzymać różne rodzaje danego produktu. Ja otrzymałam Repair Rescue REVERSILANCE. Nie słyszałam o tym produkcie wcześniej, a jest to tylko próbka. Konsystencja identyczna jak odżywka. Zobaczymy jak będzie działać na włosy.
Kolejna próbeczka z Tutti Frutti - szampon do włosów COLLAGEN PROCOLOR oraz Opalizujący olejek do kąpieli i pod prysznic. :)
Rabat dla Was na Hello Slim, kod: SHINY
Kolejny rabat na Neauty, kod: SHINY2017
Urodzinowe pudełeczko w ekspresowym tempie się wyprzedało, ale nadal macie szansę zamówić kolejne, lipcową wersję ShinyBox! :) 
Moim zdaniem, czerwcowe pudełeczko jest obecnie nie do przebicia. Sprawiło, że osoby stały się bardziej chętne na lipcowy box. Shiny będzie mieć nie lada wyzwanie, aby utrzymać poziom pudełeczek. :)
A Wam, jak się podoba?
------
Zapraszam na www.shinybox.pl ! <3
------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie! <3