Płyn micelarny do cery delikatnej, wrażliwej i normalnej marki Melisa od URODY - 200ml/8zł!
Działanie: oczyszcza, łagodzi, pielęgnuje.
Wyciąg z melisy regeneruje, łagodzi, uspokaja i odświeża. Przynosi ulgę zmęczonej skórze. Wyciąg z zielonej herbaty spowalnia efekt starzenia się skóry, pobudza jej mikrokrążenie, uelastycznia. Chroni przed wolnymi rodnikami. Prowitamina B5 działa leczniczo i łagodząco na podrażnioną skórę, wygładza i poprawia jej koloryt. Alantoina łagodzi, nawilża, wygładza i zmiękcza skórę.
Zapewne ten produkt rozpoznajecie z cudownych reklam w telewizji. Jeżeli nie to koniecznie musicie obserwować tv! Płynami micelarnymi niewiele miałam styczności w życiu, zazwyczaj były to tylko płyny do demakijażu, toniki. Dzięki firmie URODA mogę przekonać się jak działa płyn micelarny i to taki, który pachnie orzeźwiająco i świetnie oczyszcza.
Moje mycie twarzy jest na 'szybkiego', bo zawsze się spieszę na uczelnię:woda+żel do mycia twarzy i jestem przerażona tym, że mój żel do mycia twarzy nie oczyszcza tak doskonale jak to sobie wyobrażałam! Był czas na testowanie płynu micelarnego marki Melisa, więc jak zwykle raz dwa umyta buźka, następnie maczam wacik w produkcie, przecieram twarz, a na waciku tyle zanieczyszczeń! Żelku do mycia twarzy idziesz do wyrzucenia, nastaje nowa era płynku micelarnego Melisa! Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, ale no dobra przejdźmy dalej do recenzji, bo znów post będzie za długi i nie będzie Wam się chciało czytać. Po użyciu płynu micelarnego, który dosyć szybko wchłonął się w mą skórę nie czułam nic "lepkiego" jak po płynach do demakijażu-woow. Produkt pachnie lekko mogę nawet rzec ogórkiem, a w składzie nic nie ma w sobie z ogórka. Może lepiej nie przyglądajmy się tak bacznie składzie. Rano moja skóra budzi się po użyciu produktu marki Melisa, czuję się orzeźwiona i odświeżona. I kolejne WoW: moje pryszcze zostały osuszone i mniej zaczerwienione. Produkt jest tani, bo tylko 8zł, a ma aż 200ml. Tanie-nie znaczy gorsze. Widziałam produkt w Carrefourze i jestem skłonna polecić go osobom, które chcą czuć się odświeżone no i nie mają pieniędzy na droższe produkty, a szukają czegoś taniego, a zarazem dobrego.
Moje mycie twarzy jest na 'szybkiego', bo zawsze się spieszę na uczelnię:woda+żel do mycia twarzy i jestem przerażona tym, że mój żel do mycia twarzy nie oczyszcza tak doskonale jak to sobie wyobrażałam! Był czas na testowanie płynu micelarnego marki Melisa, więc jak zwykle raz dwa umyta buźka, następnie maczam wacik w produkcie, przecieram twarz, a na waciku tyle zanieczyszczeń! Żelku do mycia twarzy idziesz do wyrzucenia, nastaje nowa era płynku micelarnego Melisa! Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, ale no dobra przejdźmy dalej do recenzji, bo znów post będzie za długi i nie będzie Wam się chciało czytać. Po użyciu płynu micelarnego, który dosyć szybko wchłonął się w mą skórę nie czułam nic "lepkiego" jak po płynach do demakijażu-woow. Produkt pachnie lekko mogę nawet rzec ogórkiem, a w składzie nic nie ma w sobie z ogórka. Może lepiej nie przyglądajmy się tak bacznie składzie. Rano moja skóra budzi się po użyciu produktu marki Melisa, czuję się orzeźwiona i odświeżona. I kolejne WoW: moje pryszcze zostały osuszone i mniej zaczerwienione. Produkt jest tani, bo tylko 8zł, a ma aż 200ml. Tanie-nie znaczy gorsze. Widziałam produkt w Carrefourze i jestem skłonna polecić go osobom, które chcą czuć się odświeżone no i nie mają pieniędzy na droższe produkty, a szukają czegoś taniego, a zarazem dobrego.
---------------------
Zapraszam na www.sklep.urodapolska.eu/pl <3
ciekawy ten płyn :)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńMam go ale jeszcze czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale słyszałam różne opinie. Nie wiem czy się zdecyduję na wypróbowanie
OdpowiedzUsuńZnając mnie po demakijażu takim melisowym specyfikiem szłabym grzecznie spać do łóżka po 20 ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny płyn, efekty na zdjęciach są jak najbardziej zadowalające.
OdpowiedzUsuńcena miła dla kieszeni
OdpowiedzUsuńja już używam takiego płynu, ale innego ;) i do swojego się przyzwycziłam ;)
OdpowiedzUsuńja go również lubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten płyn się nie sprawdził. Wywołał u mnie pieczenie :(
OdpowiedzUsuńTak średnio radzi sobie z makijażem, jak widzę na zdjęciach, ale myślę, że fajnie by się sprawdził jako tonik ;)
OdpowiedzUsuń