Witajcie moi kochani w ten niedzielny wieczór! <3
Dzisiaj produkt do włosów, czyli mikołajkowa niespodzianka od "Only You". Czekał on długi czas na swój debiut na moim blogu. Przez ten okres, nie potrafiłam go rozgryźć, ani rozpracować. Miałam wrażenie, że moje włosy nie tego potrzebują i raczej nie będzie z tego miłości. Co się okazało później? Czytajcie dalej...
Produkt posiada dosyć mocny, typowo elegancki zapach. W zasadzie, odpowiedni do ukazanego opakowania. Gdyby ktoś miał takie perfumy, zdecydowanie dusiłabym się. Konsystencja gęsta, kremowa, idealnie rozprowadza się na moich długich włosach, zarówno na sucho, jak i na mokro. Warto zaznaczyć, iż jest to odżywczy oleo-krem bez spłukiwania. Nie obciążył moich włosów, nie przetłuścił, nie posklejał...w zasadzie to nic nie zrobił, oprócz tego, iż moje włosy pachniały intensywnie mocnym, ciężkim zapachem.
Jedyne co, to ułatwił mi rozczesywanie moich włosów. Preferuję używać produktu na mokre włosy, gdyż stosując oleo-krem na suche nie zauważyłam kompletnie nic. Produkt na mokrych włosach sprawia, iż stają się one lekko gładkie, miękkie, nie elektryzują się. Taki efekt utrzymuje się przez kilka, kilkanaście godzin. Co jest nie tak z tym produktem...?
Prześledźmy zatem skład.
Skład: Aqua, Glycerin, Dimethicone, Hydroxyethyl Acrylate/ Sodium Acrylolyldimethyl Taurate Copolymer, Phenyl Trimethicone, Oleyl Alcohol, Caviar Extract, Moringa oleifera Seed Oil, Calophyllum Inophyllum Seed Oil, D-panthenol, Tocopheryl Acetate, Polysotbate 60, Sorbitan Isostearate, Propylene Glycol, Trimethylsiloxysilicate, Dimethiconol, Tricedeth-6, PPG-3 Benzyl Ether Myristate, C13-15 Alkane, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Trideceth-12, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalook, Mica (...)
Skład bardzo długi, ale zacznijmy od początku. Na drugim miejscu gliceryna, która ma za zadanie nawilżenia, ale również wspomaga działanie innych składników. Dimethicone to silikon (tzw. emolient suchy), który spokojnie można zmyć szamponem bez SLS/SLES. To właśnie on zapobiega elektryzowaniu się włosów, ułatwia rozczesywanie i zatrzymuje wodę w strukturze włosa. Tworzy tzw. film. Hydroxyethyl Acrylate/ Sodium Acrylolyldimethyl Taurate Copolymer odpowiada za jedwabistość włosów. Jest składnikiem akceptowanym, ale nie do końca bezpiecznym. Phenyl Trimethicone jest kolejnym lekkim, łatwo zmywalnym silikonem. Dołączyłabym go do grupy tych bezpiecznych składników. Oleyl Alcohol działający jak emolient, jest tym dobrym alkoholem dla włosów, który zmiękcza i wygładza. Kolejno ekstrakt z kawioru, olej moringa, olej tamanu - dobrze, że nie znalazły się na końcu składu.
Im dalej patrzymy w skład, tym gorzej to wypada. Benzyl Salicylate - alergen, Butylphenyl Methylpropional - alergen. Hexyl Cinnamal - kolejny alergen.
Jakby nie patrzeć, początek składu powinien zapewnić fajny efekt na moich włosach, ale końcówka mnie troszeczkę przeraża. Może oczekiwałam czegoś lepszego? Coś nie zaiskrzyło...
Podsumowując, produkt ułatwia rozczesywanie włosów, wygładził, nie obciążył, poza tym włosy są miękkie i nie elektryzują się. Po umyciu włosów wieczorem, rano ten efekt już jest mniej widoczny. Miałyście ten produkt? Czy tylko u mnie się nie sprawdził? L'biotica posiada bardzo dobre produkty w swoim asortymencie, dlatego jestem wielce zdziwiona.
---------
Zapraszam na www.o-you.pl ! <3
---------
Też go mam i na początku nie byłam zadowolona, ale z czasem co raz bardziej się do niego przekonuję :)
OdpowiedzUsuńHmm, być może powinnam dać mu czas, ale używam go już od dwóch miesięcy, prawie się skończył i nie oczarował mnie :(
Usuńo jaaaaa, oleokremy są super <3 ja stosuje je np przed prostowaniem wlosow i pieeeeknie zabezpieczaja i wygladzaja, pachna super i swietnie sie trzymaja nawet po calym dniu.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że inne serie z L'biotica Oleo-Kremów są dużo, dużo lepsze, niż ta wersja :)
UsuńJeszcze nie miałam.Ale wczytujac się głębiej są takie niespodzianki.
OdpowiedzUsuńNiestety tak, to że u mnie się nie sprawdziło nie oznacza, że u kogoś będzie tak samo :)
UsuńPóki co czytałam same zachwyty na temat tych kremów, ale widać, nie każdemu pasują
OdpowiedzUsuń...ogólnie L'bioticę uwielbiam, więc dla mnie to wielkie rozczarowanie :(
UsuńNie miałam go nigdy :)
OdpowiedzUsuńOoo widzisz :) Ja raczej będę polować na inne wersje, gdyż ta niekoniecznie przypadła mi do gustu :)
UsuńNie znam tego produktu. Mam olejek w kremie Elseve i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa za to nigdy nic nie używałam z Elseve :)
UsuńPosiadam zarówno tą wersję jak i gold. Mi odpowiadają, fajnie się spisują na moich włosach.
OdpowiedzUsuńO widzisz :) Mi coś nie podpasowało,
UsuńMam go, ale taki szczerze mówiąc średniaczek
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie :)
UsuńNie znam tego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńA widzisz, rozejrzyj się za innymi wersjami :)
UsuńNie lubię tego typu mleczek ;-)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) U mnie to raczej nie ma znaczenia, czy to mleczko, czy olejek, czy jeszcze inna odżywka :)
UsuńJa mam wersję z perłą i jestem zachwycona :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam, że inne wersje są całkowicie inne od tej ;)
UsuńNie znam produktu. Cudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMam wersję Oleokremu Gold, Diamond i Caviar. Każdy z nich jest trochę inny, ale wszystkie bardzo dobre. Gold i Caviar według mnie są do bardziej zniszczonych włosów, a Diamond sprawdzi się u osób z cienkimi włosami. Oleokremu nie nakłada się na skórę głowy, więc nie ma mowy o uczuleniu.
OdpowiedzUsuńTak, to oczywiste, iż takich produktów nie nakłada się na skórę głowy :) Składniki uczulające są na samym końcu. Mnie kosmetyk nie uczulił, ale to nie oznacza, że u kogoś to może nie wystąpić :)
UsuńJa posiadam tylko wersję Caviar, ale słyszałam, iż inne są o wiele lepsze :)
Pozdrawiam!
Benzyl salicylate nie jest parabenem, jest naturalnym składnikiem.
OdpowiedzUsuńMój błąd :) Miało być, iż benzyl salicylate jest alergenem. Tak, to naturalny składnik :)
UsuńDziękuję serdecznie ;*
OdpowiedzUsuńMoje kręcone włosy uwielbiają ten OleoKrem! Jeszcze ładniejszy mam skręt loków, nie puszą się i nie elektryzują, co o tej porze roku było moją wielką zmorą.
OdpowiedzUsuń