Mleczko do demakijażu, 99% naturalnych składników Jagody Goji&Acai BE ORGANIC!
Powiem na samym początku, że kocham płyny micelarne do usuwania makijażu. Posiadałam przeróżne mleczka i nigdy nie byłam do końca przekonana. Teraz mam mleczko Be Organic, i to nie jest byle jakie mleczko. Podchodziłam do niego dwa razy. Pierwszy raz był nie wypałem, gdyż chciałam jak najszybciej zmyć imprezowy makijaż i stwierdziłam, że przy okazji wypróbuję nowe mleczko Be Organic. Nałożyłam odrobinkę produktu na płatek kosmetyczny i do dzieła! Wypadł słabo... Wodoodporny eyeliner nie tknięty, tusz też nie, o reszcie nie wspominam. Co zrobiłam źle!? A no właśnie bardzo źle to zrobiłam.
Moim drugim podejściem, było podejście jak z filmiku na dole! Od razu lepiej! Nałożenie produktu na dłonie i wmasowanie go w skórę okazało się strzałem w dziesiątkę, niż przecieranie na siłę twarzy płatkiem kosmetycznym z produktem. Konsystencja bardzo kremowa, która zapewnia nam mega wydajność produktu. Starczy nam na długi, długi czas. Nie podrażnia skóry, nie uczula, oczka nie pieką i nie łzawią. Magia!
Dobrze radzi sobie z usuwaniem zanieczyszczeń. Możecie to zauważyć na zdjęciach poniżej. Taktyką jest wmasowanie mleczka w skórę, a dopiero później zmycie nawilżonym płatkiem kosmetycznym. Drugie zdjęcie przedstawia jedno przetarcie bez wmasowania produktu. Ostatnie zdjęcie już z lekkim wchłonięciem produktu, i to o niebo lepiej! Zapach mleczka jest lekki i nie drażniący. Skóra po demakijażu mocno nawilżona i powiem szczerze, że przy dłuższym stosowaniu skóra jest zregenerowana i odmieniona. Ale się rozpisałam! Kończę! Jedyne wady mleczka to wysoka cena sięgająca 40zł oraz słaba dostępność. Można spotkać w aptekach i firmowym sklepie.
Czy zamienię płyn micelarny na mleczko? Płynem micelarnym szybciej zmywa mi się makijaż, niż mleczkiem. Ciężko się zdecydować, ale tym razem Be Organic nie zawiodło!
Warto spróbować ze względu na skład produktu! <3
Moim drugim podejściem, było podejście jak z filmiku na dole! Od razu lepiej! Nałożenie produktu na dłonie i wmasowanie go w skórę okazało się strzałem w dziesiątkę, niż przecieranie na siłę twarzy płatkiem kosmetycznym z produktem. Konsystencja bardzo kremowa, która zapewnia nam mega wydajność produktu. Starczy nam na długi, długi czas. Nie podrażnia skóry, nie uczula, oczka nie pieką i nie łzawią. Magia!
Dobrze radzi sobie z usuwaniem zanieczyszczeń. Możecie to zauważyć na zdjęciach poniżej. Taktyką jest wmasowanie mleczka w skórę, a dopiero później zmycie nawilżonym płatkiem kosmetycznym. Drugie zdjęcie przedstawia jedno przetarcie bez wmasowania produktu. Ostatnie zdjęcie już z lekkim wchłonięciem produktu, i to o niebo lepiej! Zapach mleczka jest lekki i nie drażniący. Skóra po demakijażu mocno nawilżona i powiem szczerze, że przy dłuższym stosowaniu skóra jest zregenerowana i odmieniona. Ale się rozpisałam! Kończę! Jedyne wady mleczka to wysoka cena sięgająca 40zł oraz słaba dostępność. Można spotkać w aptekach i firmowym sklepie.
Czy zamienię płyn micelarny na mleczko? Płynem micelarnym szybciej zmywa mi się makijaż, niż mleczkiem. Ciężko się zdecydować, ale tym razem Be Organic nie zawiodło!
Warto spróbować ze względu na skład produktu! <3
---------------
Zobaczcie koniecznie ten film! <3
----------------
Tam zapoznacie się ze składem produktu! Zapraszam na www.beorganic.com <3
----------------
Bądź ze mną na FanPage Panna Michalina! <3