21 sierpnia 2019

NOWOŚĆ - Sypki puder utrwalający | Efekt BLUR | Hean

Witajcie,
Dzisiaj na blogu będzie totalny błysk, glow, blask, czy jak kto woli. Już dawno nie byłam tak bardzo zaskoczona efektem, jaki może dać nowość marki Hean, czyli sypki puder utrwalający makijaż Photo HD Powder blurring. Wierzcie mi, że z tym pudrem można zdecydowanie przesadzić i należy go umiejętnie zastosować.
Na początek opis producenta, który uznaje, iż jest to transparentny puder utrwalający o jedwabistej teksturze oraz zdolności odbijania światła - efekt BLUR dla każdego rodzaju cery. Ma za zadanie rozmywać widoczność porów oraz niedoskonałości, a także pochłaniać nadmiar sebum.
Po dłuższym czasie stosowania mogę określić, iż puder jest niesamowicie delikatny w dotyku oraz dokładnie i drobno zmielony. Po takiej konsystencji oczekiwania są niemałe. Dodatkowo, produkt posiada w sobie widoczne maleńkie rozświetlające drobinki. Nie ukrywam, że puder przepięknie wygładza cerę i ją upiększa. Zmniejsza widoczność porów równocześnie ich nie zatykając. Przedłuża trwałość makijażu. Stwierdzam, że przy zbyt dużej ilości może wybielać skórę co niekoniecznie dobrze wygląda na zdjęciach. Tak jak wspominałam na początku, puder nałożony w dużej ilości wygląda źle, zwłaszcza gdy nałożymy go w strefie T. Można się nieźle zaskoczyć, gdy ujrzymy totalną perłę na twarzy. Z tego względu nie polecam bez umiaru nakładać pudru na czoło i brodę. Lepiej wygląda zastosowany tylko i wyłącznie na policzkach. Są plusy i minusy - po prostu należy go stosować z umiarem i ze szczególną ostrożnością, gdyż dopiero wtedy prezentuje się idealnie. :)
___________
Bądź ze mną na Instagram-ie @brylantina ! <3

12 sierpnia 2019

NOWOŚCI | Sensique, MySecret | Drogeria Natura

Witajcie,
Jakiś czas temu przedstawiałam Wam pierwszą część nowości Drogerii Natura, a dzisiaj z lekkim opóźnieniem przychodzę do Was z kolejną częścią, ponieważ to nie koniec czerwcowych nowości. Tym razem zaprezentuję Wam edycję limitowaną lakierów do paznokci z nowoczesną formułą z tefpoly na lato 2019 marki Sensique oraz automatyczne kredki do stylizacji brwi, a także maskarę Ultra Volume marki MySecret.
Zapraszam Was do prezentacji. ;)
Na początek przedstawię edycję limitowaną na lato 2019 lakierów do paznokci z formułą z tefpoly z serii COLOR marki Sensique. Ta seria pojawiła się już w 2018 roku, a teraz marka oferuje nam soczyste odcienie, idealne na lato. Standardowa cena produktu to 9,99 zł.
We właściwościach lakierów nic się nie zmieniło, nadal są one z tefpoly, co powoduje, iż produkty mają przedłużoną trwałość, nadają intensywność koloru oraz gwarantują efekt szklanego połysku. Nie zawierają w składzie toluenu oraz formaldehydu.
Zestaw lakierów posiada 8 rodzajów odcieni do wyboru: 228 HOT!, 229 JOY, 230 IN FASHION, 231 PRETTY, 232 STYLISH, 233 FRESH, 234 HAPPY, 235 SMILE. Ja przedstawię Wam tylko sześć z nich. :)

Kolory wakacyjne przekonują mnie do siebie. Krycie produktu jest bardzo dobre - wystarczą dwie warstwy do pokrycia płytki paznokcia. Ta seria zdecydowanie wyróżnia się świetną trwałością - lakiery utrzymują się bardzo długo na paznokciach, ale to wszystko zależne jest od tego, jakie prace wykonujecie na co dzień. Wiadomo, tradycyjne lakiery powoli są odstawiane na bok, ale jeżeli chodzi o moją osobę to rzadko sięgam po lakiery hybrydowe. Uważam, że ten produkt jest jednym z najtrwalszych na rynku, lubię zmieniać często manicure, lubię odpocząć od niego, zatem nie przeszkadza mi to, iż są mniej trwalsze niż hybrydy. :)
Odcienie 229 JOY, 230 IN FASHION oraz 232 STYLISH to moje preferowane kolory, zaś żółty 235 SMILE również mnie kusi, ale jeszcze nie odważyłam się po niego sięgnąć. :) Pozostawiam Was z prezentacją kolorów poniżej.
Manicure wykonany lakierami do paznokci z formułą z tefpoly z serii COLOR marki Sensique
Kolejna nowość to automatyczna kredka do stylizacji brwi Wow Eyebrow Auto Eyebrow Pencil marki MySecret. Jej standardowa cena to 16,99 zł.
Można ją zakupić w trzech kolorach: 1 Blonde, 2 Ash Brown oraz 3 Brown.
Producent zapewnia, iż kredka zapewnia wyjątkowy efekt WOW. Wykręcany sztyft ma precyzyjnie wypełniać kontur, a wbudowana szczoteczka ma nadawać oczekiwany kształt brwiom.

To jedna z niewielu kredek, która nadaje naturalny efekt na brwiach. Posiada woskową konsystencję, a co za tym idzie jest średnio napigmentowana. W aplikowaniu można mieć problem z wyrysowywaniem pojedynczych włosków, ale mimo wszystko efekt bardzo mi się podoba. Szczoteczka rzeczywiście ułatwia nadanie kształtu oraz ułożenie włosków. Ponadto, mogę uznać, iż kredka do stylizacji brwi jest trwała - moje brwi wytrzymują od rana do wieczora w nienaruszonym stanie. Poniżej przedstawiam swatche automatycznych kredek do stylizacji brwi marki MySecret.
Swatche automatycznych kredek do stylizacji brwi marki MySecret
Ostatnią nowością, którą Wam zaprezentuje jest tusz do rzęs Ultra Volume Mascara marki MySecret, która występuje tylko i wyłącznie w kolorze czarnym. Jej regularna cena to 17,99 zł.
Maskara dzięki modelującym i zwiększającym objętość polimerom gwarantuje pogrubienie, wydłużenie oraz podkręcenie rzęs. Ponadto, zawarty wosk pszczeli oraz wosk carnauba zapewniają ochronę, a także pielęgnację rzęs.

Tusz posiada dosyć precyzyjną oraz niesilikonową, klasyczną szczoteczkę. To moje początki z tym produktem i pierwsze wrażenia są pozytywne - ładnie wydłuża i pogrubia, rzęsy prezentują się naturalnie. :)
________
Bądź ze mną na Instagram-ie @brylantina ! <3

10 sierpnia 2019

Pielęgnacja skóry wrażliwej i atopowej | SOLVERX

Witajcie!
Dzisiaj przychodzę do Was z rewelacyjnymi produktami do pielęgnacji skóry twarzy marki SOLVERX, które otrzymałam do przetestowania. Zaznaczę, iż moja opinia jest w zupełności szczera. 
Marka SOLVERX posiada w swoim asortymencie dermokosmetyki apteczne z wyjątkowymi składami oraz delikatną formułą, która zapewni komfort skórze wrażliwej oraz atopowej, w tym skórze nadwrażliwej, z problemami naczynkowymi, problemami alergii oraz z atopowym zapaleniem skóry.

SOLVERX w ofercie posiada dwa kremy do twarzy: do skóry atopowej oraz do skóry wrażliwej przeznaczony dla kobiet. Na początku miałam zamiar przetestować tylko wersję różową - dla skóry wrażliwej, gdyż uznałam, że bardziej przyda się mojej skórze, a jak się okazało - nie mogłam się również powstrzymać przed wypróbowaniem wersji błękitnej. Jeden sprawdził się na dzień, a drugi na noc. Dwa produkty mają bardzo podobne działanie, a jednak różnią się składami oraz efektami.
Zarówno krem do skóry atopowej, jak i krem do skóry wrażliwej dbają o natłuszczenie skóry.

KREM DO SKÓRY ATOPOWEJ zawiera kompleks składników, które odpowiadają za natłuszczenie skóry oraz odbudowanie płaszczu hydrolipidowego. Tymi składnikami są: olej z czarnuszki, jojoba, słonecznikowy, oliwa z oliwek oraz masło shea. W składzie nie brakuje również kwasu laktobionowego oraz kwasu glicyzynowego, które zapewniają odpowiednie nawilżenie, łagodzą podrażnienia i stany zapalne skóry. Nie brakuje alantoiny oraz pantenolu, co sprawia, iż krem jest silnie nawilżający i kojący.

Produkt nie posiada żadnego zapachu. Konsystencja jest gęsta i tłusta, co sprawia, iż po zaaplikowaniu można wyczuwać tłustą warstwę - delikatny film na skórze. Nie uważam, że nadawałby się na dzień dla skóry normalnej - jest po prostu zbyt ciężki i treściwy. Dla skóry atopowej byłby idealny. Ja stosuję go przeważnie na noc, aby pozwolić na odżywienie, nawilżenie oraz regenerację mojej skóry. Wtedy sprawdza się rewelacyjnie!
Krem nie podrażnił, ani nie uczulił.
Zaś w KREMIE DO SKÓRY WRAŻLIWEJ Sensitive Skin Woman Face Cream za natłuszczenie oraz wzmocnienie płaszczu hydrolipidowego odpowiada olej z wiesiołka, olej lniany, olej słonecznikowy oraz oliwa z oliwek. Ekstrakt z krwawnika i lukrecji oraz kwas laktobionowy zapewnia regenerację, nawilżenie oraz łagodzenie podrażnień. Dodatkowo, jest alantoina, pantenol, masło shea oraz witamina E.

W porównaniu do kremu do skóry atopowej, ten produkt jest zdecydowanie lżejszy oraz nieobciążający pomimo gęstej konsystencji i odpowiednio się wchłania. Nie pozostawia tłustego filmu na twarzy.
Dodatkowo wyczuwalny jest delikatny słodki zapach, który mogę uznać za przyjemny i w żaden sposób niedrażniący. Po zaaplikowaniu czuć nawilżenie oraz ukojenie suchej skóry. Cera zostaje wygładzona oraz zmiękczona. Ponadto, krem idealnie sprawdza się jako baza pod makijaż!
Jest to zdecydowanie mój ulubieniec na co dzień.
Podsumowując, oba produkty są warte uwagi. Jeżeli macie problem z suchą, podrażnioną i wymagającą skórą to uważam, że te kremy pomogą Wam w walce z przesuszeniem oraz nadadzą ulgę. Często po użyciu oczyszczającego żelu do twarzy odczuwam mocne nieprzyjemne ściągnięcie skóry - po zastosowaniu tych kremów, niekomfortowe uczucie znika od razu po nałożeniu.
Skusiłam Was? :)
_________
Bądź ze mną na Instagram-ie @brylantina ! <3

09 sierpnia 2019

Kosmetyki mineralne | Krem BB i Puder Flawless Silk | Lily Lolo

Szał na naturalne kosmetyki trwa już od dłuższego czasu - minerały opanowały rynek kosmetyczny i na obecną chwilę świadomi konsumenci pragną produktów, które nie będą wpływać negatywnie na ich skórę. Wszelkie 100% produkty mineralne zawierają w swoich składach same nieszkodliwe składniki m. in. tlenek cynku, dwutlenek tytanu, mikę, tlenki żelaza itd. 
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić produkty marki Lily Lolo, która za podstawowe priorytety uznaje miłość, szacunek oraz najnowsze mineralne innowacje. Kosmetyki Lily Lolo pod postacią pudrów, podkładów, czy cieni zapowiadają się jako lekkie, trwałe oraz prezentujące się na skórze naturalnie.
Krem BB o lekkiej formule występuje w trzech odcieniach: Fair, Light oraz Medium. Najodpowiedniejszym kolorem dla mojej skóry byłby Fair, lecz do testów trafił mi się odcień Light. Dla mocno jasnych cer ten kolor nie będzie odpowiedni. Staram się rozjaśniać go innymi podkładami, w związku z tym mogę uznać, że bardzo dobrze współpracuje z produktami. Krem BB posiada w sobie odżywcze składniki o właściwościach przeciwstarzeniowych i nawilżających, m. in. olej jojoba, olej z kiełków pszenicy, olej ze słodkich migdałów, witaminę E, kwas hialuronowy itd. Ponadto, produkt zawiera mineralne pigmenty zapewniające wyrównanie kolorytu cery.
Producent zapewnia, iż dzięki stosowaniu kremu uzyskamy efekt nawilżenia, ujędrnienia, delikatnego krycia oraz rozświetlenia, a także ochronę przeciwbakteryjną. Produkt nie zawiera silikonów oraz jest odpowiedni dla wegan.
Krem BB marki Lily Lolo posiada delikatny świeży, a zarazem cytrusowy zapach, który jest bardzo słabo wyczuwalny. Nie przeszkadza w użytkowaniu. Konsystencja przypomina subtelny mus, który najlepiej nakłada się palcami. Krem BB delikatnie wyrównuje koloryt skóry, nie poradzi on sobie z większymi niespodziankami, ale na spokojnie zakryje małe przebarwienia. Podoba mi się efekt zdrowej, promiennej i rozświetlonej cery. Mam wrażenie, iż produkt posiada właściwości zastygające, które sprawiają, iż należy dosyć szybko rozkładać kosmetyk. Przy dokładaniu kolejnej warstwy nie wygląda zbyt dobrze.
Trwałość nie jest najlepsza, ponieważ to tylko krem BB, ale produkt prezentuje się ładnie na twarzy, nie podkreśla zmarszczek, ani porów, a dodatkowo pielęgnuje skórę. Myślę, że na wiosnę i lato jest odpowiedni - jedyne co, to brakuje filtru ochronnego.
Lily Lolo w swoim asortymencie posiada trzy rodzaje pudrów w 100% naturalnych: matujący (Flawless Matte), jedwabny (Flawless Silk) oraz jedwabno-transparentny (Translucent Silk). Każdy z nich dostępny jest w dwóch pojemnościach: mini o gramaturze 0,5 g oraz pełnowymiarowa 4,5 g. Na uwagę zasługuje puder wykończeniowy Flawless Silk - jasny, brzoskwiniowo-różowy mineralny o jedwabistej konsystencji nadający satynowy efekt. Otrzymał on m.in. nagrodę The Green Beauty Bible Award.
Flawless Silk składa się tylko z trzech składników: miki oraz dwóch tlenków żelaza.
Producent zapewnia, iż produkt jest bezzapachowy i nie zawiera drażniących substancji chemicznych, talku, sztucznych barwników, czy konserwantów. Dodatkowo, ma gwarantować świetną trwałość makijażu oraz optycznie redukować drobne zmarszczki.

Ciekawym faktem jest to, iż puder jest dokładnie zmielony, a do tego posiada miłą w dotyku konsystencję, wręcz kremową. Nie ukrywam, że puder Flawless Silk poprzez brzoskwiniowe pigmenty jest dla mnie odrobinkę za ciemny, nad czym niesamowicie ubolewam, ponieważ wykończenie robi wrażenie.
Jest ono delikatnie rozświetlające, promienne, zdrowe, z efektem optycznego wygładzenia małych zmarszczek, czy niedoskonałości. To właśnie rozpraszająca światło Mika zmiękcza nasze rysy twarzy i nadaje promienny wygląd, co oznacza, że Flawless Silk nie nada matu, czy mocnego utrwalenia makijażu.
Nadany GLOW jest tak naturalny, że to byłby mój ulubieniec, gdyby nie ten minimalnie ciemniejszy odcień.
Puder nie wysusza, ani nie podrażnia.
Sięgacie po kosmetyki mineralne? :)
__________
Bądź ze mną na Instagram-ie @brylantina ! <3

08 sierpnia 2019

Kosmetyki na WAKACJE | Ochrona przeciwsłoneczna i makijaż | Bioderma

Wakacje trwają w najlepsze, zatem dzisiaj chciałabym poruszyć temat m.in. niesamowicie istotnej ochrony przeciwsłonecznej. Nadal trwa moda na piękną i "zdrową" opaleniznę. Tylko czy opaleniznę można nazwać zdrową, skoro jest ona efektem ochronnym naszego organizmu. Należy zachować zdrowy rozsądek i zwrócić uwagę, iż dłuższe przebywanie na Słońcu, bez żadnej ochrony przeciwsłonecznej może doprowadzić do nieprzyjemnych poparzeń oraz chorób skórnych. Dodatkowo, przy częstym nadmiernym opalaniu, nasza skóra narażona jest na szybsze starzenie się. Ważna i zalecana w tym wszystkim jest ochrona przeciwsłoneczna oraz stosowanie wysokich filtrów SPF.
Pragnę przedstawić Wam dwa produkty - podkład mineralny oraz płyn micelarny marki Bioderma, które są wysoko powiązane z wakacjami i ekspozycją na Słońce. Co prawda, nie polecam noszenia makijażu latem, ale wiem, iż są takie osoby, które nadzwyczajnie nie czują się komfortowo bez makijażu. Zatem, mam dla Was leciutki i delikatny podkład z wysoką ochroną SPF, a dodatkowo coś do dobrego oczyszczania twarzy. Czytajcie dalej! :)
Na sam początek ochronny podkład mineralny z efektem NUDE Photoderm NUDE Touch SPF 50+ przeznaczony w szczególności dla skóry tłustej i mieszanej z tendencją do błyszczenia się. Produkt posiada bardzo wysoką fotoprotekcję mineralną UVA/UVB dzięki patentowi Cellular Bioprotection SPF 50+. Ma w sobie naturalne filtry mineralne.
Podkład występuje w trzech wersjach kolorystycznych: bardzo jasny, jasny oraz ciemny. Ja posiadam odcień bardzo jasny, który dla takiego bladziocha jak ja jest minimalnie nieodpowiedni, gdyż przebijają żółto-pomarańczowe pigmenty. Przy wykonturowaniu i przypudrowaniu jest w miarę w porządku. 
Producent zapewnia, iż podkład pomoże w uzyskaniu naturalnego wyglądu, wyrówna koloryt, ochroni przed promieniowaniem słonecznym, a ponadto zminimalizuje błyszczenie przez 8 godzin oraz zredukuje niedoskonałości w 21 dni dzięki połączeniu Patent Fluidactiv z Lipoglicyną!

Aby użyć podkładu należy nim mocno wstrząsnąć, aby całość formuły połączyć ze sobą. Konsystencja jest delikatna i rzadka - lejąca jak woda, co nie zdarza się przy produktach z SPF50+. Nie jest w żaden sposób tłusta i ciężka! Taka konsystencja sprawia, iż podkład jest mało wydajny, trudno rozprowadza się go palcami, a gąbeczka potrafi wchłonąć sporą ilość produktu. Mimo wszystko, nie tworzy smug i ładnie prezentuje się na skórze. Delikatność podkładu oznacza również lekkie krycie - nie poradzi sobie z większymi przebarwieniami, ani wypryskami, ale w zupełności ładnie wyrówna koloryt. Producent zapewnia matowe i pudrowe wykończenie, aczkolwiek nie uważam, że podkład zastyga do matu, bardziej jest to delikatnie rozświetlający efekt. Co najważniejsze, jest bezzapachowy i totalnie nie czuć go na skórze!
Po kilku godzinach przypudrowany podkład wygląda na prawdę przyzwoicie, delikatnie się wyświeca, ale nie migruje i odrobinę potrzebuje poprawek. Nie zauważyłam redukcji niedoskonałości tak jak obiecuje producent.
Uważam, że mineralny podkład z efektem NUDE marki Bioderma jest godny polecenia, ponieważ produkt wyróżnia się wysokim filtrem SPF50+, którego inne podkłady nie posiadają. Do tego niesamowicie lekka konsystencja. Makijaż i wysoka ochrona przeciwsłoneczna w jednym - to nie zdarza się zbyt często.
Po całym dniu w makijażu nie powinniśmy zapominać o dokładnym wieczornym oczyszczaniu naszej skóry twarzy. Nie, zmęczenie nie jest usprawiedliwieniem. Skóra w trakcie snu powinna oddychać i regenerować się, a makijaż w tym nie pomoże. Nawilżający płyn micelarny do oczyszczania twarzy i zmywania makijażu Hydrobio H2O przeznaczony dla skóry odwodnionej, wrażliwej, pozbawionej blasku sprawdza się również na skórze po ekspozycji na słońce, zatem na wakacje produkt jak znalazł - posiada również małą pojemność.
Producent obiecuje, iż płyn skutecznie oczyszcza i w sposób delikatny usuwa nawet wodoodporny makijaż nie zaburzając równowagi skóry. Koi, nawilża oraz odświeża.

Płyn micelarny dobrze oczyszcza skórę twarzy oraz odpowiednio radzi sobie z wodoodpornym makijażem, aczkolwiek może mieć problem z wymywaniem resztek tuszu znajdującego się pomiędzy rzęsami. W tej kwestii zawsze z pomocą rusza mi mini GLOV. :D
Nie ma tendencji do pozostawiania tłustej, czy lepkiej warstwy na skórze. Producent zapewnia, że nie ma potrzeby spłukiwania produktu, ale ja zawsze po zastosowaniu płynu micelarnego sięgam po żel do twarzy. Zauważyłam również, iż płyn nawilża cerę nie zapychając jej. Nie podrażnił i nie uczulił.
Podsumowując, produkty do oczyszczania twarzy marki Bioderma zawsze przypadały mi do gustu. Płyn micelarny nie powoduje ściągnięcia cery, a do tego nawilża i dobrze oczyszcza. Podkład mineralny to rzadki produkt na rynku jeżeli chodzi o ochronę SPF 50+ oraz lekką formułę. Często kremy z wysokim filtrem przeszkadzały mi na skórze, czułam się ciężko i niekomfortowo. Podkładu mineralnego Bioderma nie czuć w ogóle na skórze. Nie jest trwały i nie jest kryjący, ale wybaczam te kwestie za lekkość i wysoki filtr.
Znacie te produkty? :)
Stosujecie ochronę przeciwsłoneczną? :)
___________
Bądź ze mną na Instagram-ie @brylantina ! <3

06 sierpnia 2019

Kolagenowy żel do mycia twarzy i kolagenowa maska | Trójwymiarowy kwas hialuronowy | Collagen Forte - MesoBOOST

Cześć!
Ostatnio mam wrażenie, iż czas biegnie w moim codziennym życiu za szybko. Pędzi w taki sposób, że dzień mija mi w mgnieniu oka. To wszystko sprowadza się do tego, iż mam za mało czasu na oderwanie się od rzeczywistości, ale za to na pielęgnację skóry twarzy zawsze znajdę czas. Po prostu, są rzeczy ważne i ważniejsze. :D
Oczyszczanie i nawilżanie to moje codzienne czynności bez których nie położę się spać. Nadal czuję się młodo, ale czasu nie oszukam, gdyż ubytki kolagenu już są, a pierwsze zmarszczki mimiczne pojawiają się już około 25 - 30 roku życia. Posiadając tę wiedzę na co dzień sięgam po nawilżające i przeciwzmarszczkowe produkty do pielęgnacji twarzy.
W związku z tym dzisiaj będzie o pielęgnacji i o mało rozpowszechnionej marce mesoBOOST. Marka przeznaczona jest w szczególności dla gabinetów medycyny estetycznej, gabinetów kosmetycznych oraz SPA. Nie uważacie, że ten fakt brzmi ekskluzywnie i profesjonalnie?

Przybliżając Wam markę mesoBOOST oraz ich serię Collagen Forte mogę zaznaczyć iż ta seria powstała z myślą o pielęgnacji skóry ze zmarszczkami, przebarwieniami oraz popękanymi naczynkami.
Całość marki związana jest z intencją stałego doskonalenia oraz dążeniem do skuteczności terapii przeciwstarzeniowych, które mają za zadanie dynamicznie poprawiać stan skóry, redukować zmarszczki, przywracać gęstość oraz jędrność skóry. 
Podstawą serii Collagen Forte jest trójwymiarowy kwas hialuronowy, 10% formuła kolagenu oraz składniki aktywne odpowiedzialne za utrzymanie młodego wyglądu skóry.
A skoro mowa o kolagenie to na początek kolagenowy żel do mycia twarzy z serii Collagen Forte MesoBOOST z 10% formułą kolagenu i składników aktywnych, przeznaczony do każdego rodzaju skóry.
Producent zapewnia, iż żel doskonale usuwa makijaż, łagodzi podrażnienia pozostawiając skórę gładką, czystą i świeżą. Ponadto, ma za zadanie pobudzać procesy regeneracyjne oraz zapewniać odżywienie i nawilżenie.

Produkt posiada żelową konsystencję, która w trakcie użycia tworzy przyjemną, delikatną piankę. Charakteryzuje się intensywnym kwiatowym zapachem, co może niektórym osobom nie odpowiadać. Jestem zadowolona z dobrego oczyszczania, ale nie zgodzę się z tym, iż produkt nadaje się do usunięcia makijażu, a tym bardziej do makijażu oczu, ponieważ żel jest skłonny do szczypania. Po użyciu skóra jest delikatnie napięta oraz wyczuwalne jest ściągnięcie, przez co obowiązkowe jest nawilżenie. Ponadto, nie podrażnia i nie uczula. :)
Kolejnym kolagenowym produktem jest maska do twarzy, również z serii Collagen Forte marki MesoBOOST zawierająca 10% formułę kolagenu i składniki aktywne przeznaczona do każdego rodzaju cery. 
Producent rekomenduje użycie produktu po zabiegu ujędrniającym oraz zaznacza, iż produkt ma za zadanie silnie odżywiać i nawilżać skórę, wygładzać oraz redukować zmarszczki.

 Maska o gęstej konsystencji zachowuje się jak mocno nawilżający krem, który po kilku minutach posiada zdolność szybkiego wchłaniania się. Pozostałości można usunąć poprzez zmycie. Wygodna pompka ułatwia nałożenie odpowiedniej ilości produktu. Po użyciu skóra rzeczywiście staje się nawilżona oraz gładka w dotyku, a kwiatowy zapach jest zdecydowanie delikatniejszy w porównaniu do żelu do mycia twarzy. Nie zauważyłam redukcji zmarszczek.
Ponadto, cieszy mnie zawartość masła shea oraz oleju kokosowego w składzie, zaś parafina sieje pewne obawy, czy oby na pewno produkt nie będzie zapychać. W moim przypadku nie zauważyłam zapchania, ani podrażnienia.
Produkty MesoBOOST z serii Collagen Forte sprawdziły się odpowiednio na mojej skórze. Problemem może być cena, gdyż jest ona dosyć wysoka w przypadku tych kosmetyków.
Znacie te produkty? Macie swoje ulubione kosmetyki przeciwzmarszczkowe? :)
___________
Bądź ze mną na Instagram-ie @brylantina ! <3