Hej!
Kto z Was kończy już wakacje i wraca do szkoły? Ja jeszcze trochę poleniuchuję, gdyż dopiero od października zaczynam ostatni rok studiów. Muszę dobrze go wykorzystać, ponieważ po studiach magisterskich skończy się moja wolność i piszę to totalnie poważnie. :D
A jeżeli jesteśmy w temacie szkoły to na początek Was powiadomię, iż ShinyBox na wrzesień szykuje coś ciekawego, związanego z Beauty School!
Dzisiaj zapraszam Was na zawartość sierpniowego ShinyBox-a pod nazwą Welcome to the Beauty Jungle wraz z dodatkiem Shiny Mag i innymi niespodziankami. Zapewne większość z Was już przejrzała inne blogi i doskonale wiecie co kryje się w środku, ale nie znacie mojej opinii na temat tego, jakie ja wersje produktów otrzymałam tym razem! Zatem, zapraszam do zapoznania się i zostawcie coś po sobie w komentarzu, a na pewno zajrzę do Was.
Ponadto, jeżeli mnie jeszcze nie obserwujecie to kliknijcie ten mały przycisk z boku po prawej. <3
Regenerująca emulsja do twarzy Regenerist Emulsion Kueshi 30 ml (76,00 zł za 75 ml) - koryguje fotostarzenie skóry oraz uszkodzenia wynikające z promieniowania słonecznego poprzez samogenerację melaniny. Przyczynia się do eliminacji plam, również tych powstałych w przypadku trądziku, ospy wietrznej oraz ukrywa blizny spowodowane przez przebarwienia.
Odkąd produkty Kueshi występują w edycjach pudełeczka ShinyBox to coraz bardziej jestem do nich przekonana. Balsam do ciała pachnie rewelacyjnie, żel aloesowy poradził sobie znakomicie z moimi poparzeniami słonecznymi, a tonik to świetny dodatek do mojej pielęgnacji. Sprawdzę jak podziała u mnie tym razem emulsja do twarzy. Myślę, że będzie obszerny post na temat tej marki na moim blogu. Cieszę się, iż produkt znalazł się w pudełeczku.
Domowe SPA dla stóp: Maska + Peeling SheFoot 16 ml (5,31 zł za 16 ml) - zmiękcza i usuwa twardy naskórek, pozostawiając stopy gładkie i miękkie już po pierwszym zastosowaniu. Formuła dodatkowo wzbogacona o panthenol i glicerynę, aby zapewnić skórze pielęgnację i odżywianie. Zawiera składniki aktywne, takie jak: naturalne składniki ścieralne - pestki oliwek, łupiny orzecha włoskiego, łupiny orzechów macadamia, panthenol (prowitamina B5), gliceryna. Zmiękcza skórę, ściera twardy naskórek, pielęgnuje.
Jest to produkt pełnowymiarowy. Produkty SheFoot również występują bardzo często w pudełeczkach ShinyBox. Otrzymana w czerwcowej edycji sól do stóp w ekstremalnie szybkim tempie została wykorzystana, ponieważ ja lubię dbać o moje stopy. Peeling razem z maską już wypróbowałam. Peeling dobrze radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka, a maska świetnie nawilża i pozostawia skórę gładką. Nie są to spektakularne efekty, ale jeżeli ktoś dba regularnie o stopy to na spokojnie może sobie zastosować produkt.
Voucher - Dostęp do aplikacji dr Barbara (369,00 zł za 3 miesiące) - to aplikacja mobilna, która dopasuje dla Ciebie spersonalizowaną dietę i pomoże Ci w jej codziennym stosowaniu. Została zaprojektowana przez specjalistów takich jak: lekarz, dietetyk, analityk medyczny, domowy księgowy, psycholog, coach, trener personalny z myślą o osobach korzystających z urządzeń mobilnych. Aplikacja przypomni Tobie o zbliżających się posiłkach, przygotuje dla Ciebie listę zakupów oraz pozwoli Ci obserwować zmiany Twojej wagi.
Czy Wy też kojarzycie te zachęcające posty, które mówiły o tym, iż zawartość sierpniowego ShinyBox-a będzie równać się około 400 zł? No to macie przed sobą Voucher o wartości 369,00 zł. Wszystko super, tylko że...ja posiadam niedowagę i niekoniecznie chcę się odchudzać. Co lepsze, z tego co się zorientowałam, wszystkie osoby, które otrzymały box-a posiadają identyczny KOD Vouchera, czyli tak na prawdę mogę przekazać go Wam, tym którzy nie zamawiali pudełeczka i możecie korzystać z Niego jak chcecie i ile chcecie. Nie podoba mi się ta opcja...
Chusteczka brązująca do ciała Efektima (1,87 zł za sztukę) - piękną opaleniznę uzyskujemy dzięki roślinnemu, naturalnemu składnikowi DHA, pozyskiwanemu z pszenicy i rzepaku. Posiada on również działanie pielęgnujące dodatkowo wzmocnione poprzez kwas hialuronowy, kolagen i elastynę oraz witaminę E. Chusteczka pozwala na szybką, wygodną i równomierną aplikację. Zapobiega pojawianiu się smug i przebarwień. Efektem zabiegu jest ładnie opalona i zadbana skóra.
Z podpowiedzi na FanPage ShinyBox liczyłam na troszkę większy produkt. Widziałam, iż chusteczka daje bardzo delikatny efekt, więc w sam raz dla tego bladziocha jak ja.
Kremowa emulsja do mycia Tacuma AA 400 ml (10,99 zł za sztukę) - wyjątkowe właściwości egzotycznego masła Tacuma w połączeniu z kremową emulsją sprawia, że skóra po umyciu stanie się miękka i elastyczna. Drogocenne składniki roślinne: masło Tacuma - bogate w antyoksydanty, koi i regeneruje skórę, chroniąc ją przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych. Olejek avocado oraz masło shea, pełne drogocennych składników pielęgnacyjnych (witaminy A+E), wzmacniają naturalną barierę ochronną skóry, poprawiają jej elastyczność i gładkość.
Produkt można było otrzymać wymiennie z regenerującym balsamem do ciała Tacuma AA. Cieszę się, iż trafiłam na emulsję do mycia, gdyż balsamu do ciała na pewno bym nie wykorzystała. Emulsja pachnie Avocado, a do tego myślę, że to będzie świetna alternatywa do uniknięcia stosowania balsamu po wyjściu z prysznica. Wolny czas x2 :D Mimo wszystko, zobaczymy jak to wyjdzie w użyciu.
Farba do włosów Cameleo Omega Delia Cosmetics 9.0 Naturalny Blond (9,50 zł za sztukę) - przełomowa technologia High Conditioning Enhancer zapewnia intensywnie wnikanie koloru we włosy i maksymalny efekt, a to wszystko za sprawą unikatowej kompozycji pigmentów, które zapewniają intensywny i wielowymiarowy kolor.
A Wy? Jak reagujecie na obecność farby do włosów w box-ie ShinyBox? Zwłaszcza, jeżeli nie jest to Wasz kolor. Jestem naturalną brunetką, a otrzymanie farby w kolorze blond to totalny nie wypał. Ponadto, jeszcze nigdy nie farbowałam włosów i dopóki będę mogła to nie zamierzam mego koloru zmieniać. Farba leci w świat.
Balsam do ciała Cztery Pory Roku 250 ml (około 4,98 zł za 250 ml) - dzięki wysokiej koncentracji głównych składników przywraca odpowiedni poziom nawilżenia, przyspiesza proces regeneracji oraz zapewnia długotrwałą ochronę przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Regularne stosowanie sprawia, że skóra staje się gładka, miękka i elastyczna. Przeznaczony dla skóry suchej.
Produkt można było otrzymać wymiennie z kremem do rąk Cztery Pory Roku, który wolałabym bardziej. Z balsamem do ciała będę się męczyć, ale formuła BIO i woda termalna bardzo zachęca do stosowania. Zostawiam go w szafce, gdyż termin ważności ma dosyć długi. :)
Cień do powiek Metallix Constance Carroll 04 Mars (9,90 zł za sztukę) - specjalna formuła skupia światło i rozprasza je pięknym metalicznym blaskiem. Delikatna, aksamitna konsystencja sprawia, że aplikacja jest wyjątkowo łatwa. Nie zawiera parabenów.
Produkt jest dostępny w 10 odcieniach i mam wrażenie, że jest to niespodzianka w tej edycji. Ciężko jest mi się rozeznać tym razem w produktach, gdyż nawet w gazetce, ani na stronie internetowej nie ma żadnej informacji o tych cieniach. Odcień jest niesamowicie napigmentowany i świetnie rozprowadza się na powiece. Jest to ciemne złoto z dodatkiem brązu. Wierzcie, że tym kolorem można niezłe cuda wyczarować na oczach.
Pędzel do rozcierania cieni do powiek seria Jungle Donegal (16,45 zł za sztukę) - syntetyczne, gładkie lekko zaokrąglone włosie umożliwia równomierną aplikację i roztarcie kosmetyku oraz łatwe budowanie krycia.
Nie ukrywam, że design tych pędzli przyciąga oko, a ponadto pasuje do atmosfery sierpniowego pudełeczka ShinyBox. Pędzel jest niesamowicie miękki, ale mam wrażenie, że zbyt długi do rozcierania cieni. Nie sprawdzi się na małych oczkach. Trzeba nieźle się namachać, aby uzyskać ładne roztarcie cieni. Znam lepsze pędzle, niestety... Mimo wszystko, znajdę dla Niego inne zastosowanie, gdyż nie mam serca oddać go w inne ręce. <3
W pudełeczku, podobnie jak w lipcowej edycji znalazłam wydanie Shiny Mag, w którym znajdują się opisy produktów otrzymanych w box-ie oraz inne ciekawostki na temat wody kokosowej, przepis na pyszny indyjski napój, czy ogłoszenie o możliwości bycia Miss Instagrama! <3
Serum do skóry głowy Betula Alba Care Vis Plantis 200 ml (6,99 zł za 200 ml) - z naturalnym dziegciem brzozowym. Problem: pielęgnacja skóry z łuszczycą skóry głowy owłosionej, łojotokowym zapaleniem skóry głowy, a także z łupieżem tłustym. Rozwiązanie: działanie dziegciu brzozowego, znanego od wieków naturalnego składnika z drzewa brzozy, pomaga w postępowaniu uzupełniającym i kontrolowaniu wymienionych problemów.
Teraz się zdziwicie. Produkt otrzymałam w ramach bycia Ambasadorką ShinyBox i cieszę się z tego faktu. Wiem, że wiele osób otrzymało to serum jako dodatkowa niespodzianka i są przerażone tym, że jak to się mogło stać, iż znalazły taki, a nie inny produkt w pudełeczku. Jakiś czas temu, będąc na badaniu skóry głowy dowiedziałam się, iż posiadam pozatykane mieszki włosowe i tak zrodził się mój problem z przetłuszczaniem włosów u nasady. Wiążę wielkie nadzieje z tym produktem, że pomoże mi odblokować moje biedne mieszki, oczyści i złagodzi moje stany zapalne. Nie myślcie, iż produkt jest przeznaczony tylko i wyłącznie dla osób posiadających problem z łuszczycą. Produkt zapobiega wypadaniu włosów, wzmacnia cebulki, eliminuje łupież, oczyszcza, a do tego reguluje nadmiar sebum. Co prawda, zapach serum nie jest zadowalający, bo wręcz śmierdzi z daleka, nawet nie otwierając jeszcze produktu. Będzie test i opinia na blogu!
Jak podoba Wam się sierpniowa edycja The Beauty Jungle ShinyBox? Ja jestem najbardziej zadowolona z cienia do powiek, emulsji do twarzy oraz dodatkowego produktu dla Ambasadorek, czyli serum do skóry głowy. Podoba mi się, iż w box-ie znalazłam pędzel do rozcierania cieni, gdyż ostatnio rozglądam się za jakimiś tańszymi alternatywami drogich pędzlów. Znajdę dla Niego na pewno zastosowanie, np. nakładanie rozświetlacza.
Nie jestem zadowolona z farby do włosów, Voucher-a oraz chusteczki samoopalającej. Mimo wszystko, pudełeczko ogółem nie jest złe. Niektórym odcień farby trafił się idealny oraz wiele osób skorzysta z Voucher-a na 100%. ShinyBox, od stycznia 2017 roku każde pudełeczko było dla mnie satysfakcjonujące, a po debiucie czerwcowych urodzin macie trudne zadanie, aby zrobić coś jeszcze bardziej extra. Tak wiem, nie każdego można zadowolić i zawsze każdy będzie mieć jakiś problem. Daję Wam motywacyjnego kopa! :)
------------------
Bądź ze mną na FanPage oraz Instagram-ie @brylantina ! <3
Bądź ze mną na FanPage oraz Instagram-ie @brylantina ! <3
Dotarło do mnie dzisiaj i tak ... średnio bardzo. Z farby skorzystam, bo dostałam ciemną i to chyba tyle.
OdpowiedzUsuńNa stronie Shiny była ankiet nt. koloru farby, informowali o tym na fb :)
Musiałam to przegapić, zwłaszcza, że w ostatnim czasie nie byłam zbyt aktywna na Facebook-u :(
Usuńteż dostałam ciemną, chętnie oddam ;)
UsuńO masz, a co ja zrobię z tym blondem :D
Usuńciekawa zawartosc
OdpowiedzUsuńhttps://emilia-skucinska.blogspot.com/
Coś najbardziej przypadło Ci do gustu? :)
Usuńoj te boxy ostatnio bywają średniawe... w sumie poza AA nie ma nic ciekawego. Ale za to zrobiłaś śliczne fotki i to sie rzuca w oczy
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo miło mi to czytać! <3
UsuńTAkże otrzymałam te 3 niespodzianki co 2 i chyba jestem najbardziej zadowolona z pędzelka do pudru i cienia lipcowe pudełko bardziej mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Ooo, z pędzelka do pudru też byłabym zadowolona ;D Też tak sądzę, lipcowe było lepsze :)
UsuńJak dla mnie mało interesująca zawartość, zresztą podobnie jak mój beGlossy. Zresztą tak jak napisałaś farba czy vocher to nie najlepsze produkty do boxa, nawet jako niespodzianki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ooo, nie widziałam jeszcze co tam było w beGlossy w tym miesiącu :) Dokładnie, nic z tym blondem nie zrobię :( A Voucher przekażę komuś, kto ćwiczy i mu sie to przyda :)
UsuńZapraszam do mnie na post o beGlossy :)
UsuńByłam <3
UsuńW tym miesiącu te beauty boxy wypadły słabo, choć shinybox zdecydowanie lepiej od Liferii i beGLOSSY. Niemniej jednak nie jestem skuszona do zakupu;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam zawartości innych pudełek i masz rację, ShinyBox wypadł o wiele lepiej. ;)
UsuńNaprawdę mam ochotę na taki cień do powiek.
OdpowiedzUsuńWspaniały się wydaje.
Ty to zawsze zaprezentujesz coś fajnego. To pudełko do mnie przemawia.
Pozdrowionka :)
Jejć, dziękuję ;*
UsuńCień do powiek, totalnie pierwsza klasa. Pokaże dzisiaj na Insta Stories swatche. :)
No to pudełeczko to raczej niewypał
OdpowiedzUsuńFarba i Voucher powinny zostać wyrzucone z tego pudełeczka :)
UsuńJa farbuję włosy na czarno, a też mi się blond farba trafiła ;/
OdpowiedzUsuńP.S. Też zaczynam od października ostatni rok studiów :)
No i weź teraz coś z tym blondem zrób ;D
UsuńPjona ! <3
Zawartość by mnie rozczarowała niestety :(
OdpowiedzUsuńJak zapewne większość osób :)
UsuńPo perypetiach z subskrypcją ostatecznie sierpniowe pudełko nie trafiło w moje ręce i w sumie mnie to cieszy. Zawartość kompletnie nie przypadła mi do gustu. Myślę, że te dodatkowe produkty trochę ratują to pudełko, jednak nieliczni je otrzymali, więc podstawowa wersja pudełka słaba, zwłaszcza mnie rozbraja ta farba🙂 i to jeszcze w nietrafionym kolorze🙂
OdpowiedzUsuńTak, też zwróciłam na to uwagę, iż dodatkowe produkty były całkowicie inne, a my Ambasadorki, otrzymałyśmy ciut więcej. ;)
UsuńZgadzam się, farba nie powinna się tu znaleźć.. :(
Kiepsko wyszło. Ja dostałam czarną farbę, a nie mam czasu śledzić Fb i jednocześnie prowadzić bloga. Mimo wszystko, używam też innych farb, ta jak reszta zawartości poszła do ludzi. Serum nawet nie otwierałam, oddałam koleżance.
OdpowiedzUsuńCzarną farbę to chociaż miałabym komu oddać, z blond to nawet nikogo sobie nie kojarzę ;D
UsuńPędzel w tym pudełku to strzał w dziesiątkę !:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, bardzo podoba mi się ta opcja! :)
UsuńFarba w tym pudełku to kompletny niewypał.. ta aplikacja na dietę też.. uważam że aby dobrać odpowiednie dietę do danej osoby są potrzebne badania choćby podstawowe badania krwi... A nie jakaś aplikacja która w dodatku ma cenę kosmiczną..
OdpowiedzUsuńO to to, dobrze piszesz! :) Badania to podstawa. :)
UsuńJa chyba była bym lekko rozczarowana ;)
OdpowiedzUsuńDodatkowe produkty jeszcze ratują to pudełko i jak patrzę na GlossyBox lub Liferia to zdecydowanie ShinyBox wypadł lepiej. ;)
Usuńmoim zdaniem farb nie powinno być w takich pudełkach :) reszta niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
u mnie brakło Kueshi ;/
OdpowiedzUsuńObserwuję
Ooo, zgłaszałaś to ShinyBox? Kiedyś też mi brakowało jakiegoś produktu i bez problemu dosłali :)
UsuńJa Ciebie też obserwuję ;*
Dziękuję! <3
Ta edycja była bardzo oczekiwana z tego co wiem i żałowałam, że w zeszłym miesiącu skończyła mi się subskrypcja, ale jednak widzę, że nie było czego żałować.
OdpowiedzUsuńTak, podpowiedzi ShinyBox-a na FanPage były niezwykle obiecujące, wartość 400 zł i inne. :)
UsuńEmulsja Kueshi najbardziej mi się spodobała. Zaraz, zaraz... czy oni dali farbę? Nie no chyba padnę - na bank każdy kto kupił boxa marzy o kolorze dobranym przez shiny lub w ogóle o farbowaniu. Pomysł z voucherem to wg mnie kicha, a myślałam, że shiny się od dna odbije, a tu pupa.
OdpowiedzUsuńWidzę, że zgadzasz się ze mną :) Emulsja Kueshi również mi się podoba, a farba no ciężka sprawa...
UsuńPodobne wrażenia farba vouher nie powinny być w boxie. Zreszta voucher jest bezwartosciowy z tym samym kodem . Obserwuje 😉
OdpowiedzUsuńDziękuję! <3
UsuńU mnie w tym miesiącu mnie zawiodło. Nie znalazłam nic dla siebie :/
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że wrzesień będzie lepszy :)
UsuńMnie też to serum ucieszyło, no śmierdzi co tu dużo mówić ale dziegieć super działa u mojego męża on ma właśnie problemy ze skórą głowy i używa tylko szamponów z tym składnikiem bo inaczej jest masakra. Ja też chętnie sprawdzę jak u mnie zadziała :)
OdpowiedzUsuńSuper, ze się zgadzamy, bo wiem, ze wiele dziewczyn nie jest zadowolonych z tego produktu. A on na prawdę mi się spodobał, zwłaszcza, że tego potrzebuję ;D
UsuńA bo pewnie chodzi im o zapach a to przecież nie wszystko co super pachnie super działa :)
UsuńDokładnie i chodzi im o to, iż jest to preparat na łuszczycę ;D ..ale no, przecież nie tylko! ;)
Usuńniezbyt udane pudełko, w sumie to tylko Kueshi i Vis Plantis wyglądają ciekawie
OdpowiedzUsuńZobacz sobie cień Constance Carroll, jest boski :)
Usuńświetna zawartość, muszę kiedyś w końcu kupić jedno pudełeczko
OdpowiedzUsuńja nie jestem fanką boxów i chyba nigdy nie będę, tutaj ciekawi mni ejedynie Kueshi no i opakowanie jest świetne :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie podoba mi się za bardzo ta zawartość oprócz Kueshi. :-) Farba to totalny niewypał. :-( Obserwuję.
OdpowiedzUsuńMyślę, że najbardziej ucieszyłabym się z Kueshi i pędzelka. Reszta raczej średnio mi się podoba :( Ta farba - niewypał niestety, nie każdy farbuje włosy, a w dodatku na taki kolor...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest ten cień :) A z farbą faktycznie niewypał. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńWiele razy się wypowiadałęm już :)
OdpowiedzUsuńChyba ten pędzelek najbardziej przykuł moją uwagę :D
OdpowiedzUsuńTo był mój pierwszy Shiny Box i muszę przyznać, że bardzo się rozczarowałam. Wydaje mi się, że w początkowych edycjach więcej było na przykład miniatur luksusowych kosmetyków, czy jakiejś fajnej kolorówki. Myślałam, że nadal tak jest, ale zamiast tego w pudełku znalazłam kosmetyki pielęgnacyjne z niskiej półki cenowej, takie, które generalnie każdy ma, oraz kilka cudów (jak ta nieszczęsna farba do włosów), których nie używam. No cóż... zamówiłam też kolejne pudełko, jestem ciekawa zawartości i mam nadzieję, że będzie ciekawsza, niż w tym miesiącu, chociaż temat dżungli wydawał mi się naprawdę interesujący.
OdpowiedzUsuń